Odcinek 12
Czym tak naprawdę jest Qlik Luminary i kto może nim zostać? W najnowszym odcinku podcastu „Biznes Napędzany Danymi” Jakub Szurogajło opowiada o długiej i wyboistej drodze, jaką przeszedł, aby uzyskać to wyróżnienie jako pierwszy Polak w historii.
Porozmawiamy również o tym, jak Qlik wypada na tle innych narzędzi Business Intelligence, dlaczego w analizie danych najważniejsze jest „jedno źródło prawdy” i kim są… Qlikosceptycy.
[Tomasz Samagalski]: Cześć z tej strony Tomek. Od kilkunastu lat zajmuję się dostarczaniem rozwiązań analitycznych dla firm w Polsce i na świecie, różnej wielkości od potężnych korporacji po małe rodzinne firmy. Na moim podcaście będę rozmawiał z gośćmi, którzy uczestniczyli w procesach wyboru narzędzia oraz będą mogli nam opowiedzieć co się w firmie zmieniło, jakie były ich największe wyzwania No i finalnie czy ten proces przyniósł korzyść firmie.
Mam nadzieję, że informacje które znajdziecie w tym podcaście pomogą Wam również dokonać wyboru narzędzia lub ewentualnie wyjaśnią, na co powinniście szczególnie zwrócić uwagę. Zapraszam na podcast Biznes Napędzany Danymi.
Serdecznie w podcaście Biznes napędzany danymi. Dzisiaj moim gościem jest Kuba postać ściśle wyjątkowa jeżeli chodzi o polski rynek Qlika. Jakiś czas temu gościłem u nas Przemka Żukowskiego który był albo jest właściwie Qlik partner ambasadorem. Tutaj mamy okazję rozmawiać z osobą która reprezentuje równy zacne i zaszczytne odznaczenie jakim jest Qlik luminary i dotyczy to raczej części Nie związanej z firmami partnerskimi, a właśnie z użytkownikami lub pracownikami, którzy do tej pory kochają Qlika nie z tego powodu że go dostarczają, tylko dlatego, że go używają.
Kuba, jakbyś w kilku słowach mógł powiedzieć o sobie, bo, Jak w każdym moim odcinku zawsze proszę moich gości o to, żeby to oni się przedstawili, żeby to w ich ustach wybrzmiało, czym się zajmują i jak to się stało że są dzisiaj tutaj z nami.
[Jakub Szurogajło]: Tak, to witam wszystkich. Nazywam się Kuba. Z analityką jestem związany od 2012 roku około I w sumie od samego początku właśnie związany jestem z Qlikiem Tutaj moja przygoda z nim zaczęła się dość przypadkowo powiem szczerze, po prostu zostałem nominowany do rozpoznania pewnej nowej technologii wtedy, szczególnie w tym środowisku w którym ja pracowałem.
Droga moja do tego osiągnięcia jakim jest Qlik Luminary, była bardzo długa i wyboista, można powiedzieć. Było to od długiego czasu takie, można powiedzieć, małe marzenie żeby znaleźć się w tym zacnym gronie. No i w końcu w tym roku się udało, także z tego jestem bardzo zadowolony. Ogólnie pracowałem przez długie lata pracowałem jako Qlik Developer.
Najpierw Harmanie, teraz w Cisco. Moja rola ewoluowała trochę w czasie. Z dewelopera stałem się menedżerem, takim technical leadem. Pożyłem w firmach zespoły które zajmowały się developmentem. Tworzyliśmy tę analityczne solucje dla klientów wewnętrznych w firmie dla najróżniejszych działów biznesowych.
Takim moim ostatecznym zajęciem było tworzenie, Takiego programu self-service, również dla biznesu to może jeszcze później tutaj podczas podcastu możemy o tym porozmawiać w szczegółach ale właśnie zajmowałem się stworzeniem takiego programu który umożliwia ludziom z biznesu zapoznanie się z Qlikiem nauczenie się go i tworzenie własnych rozwiązań Myślę, że tak kilka elementów Kilka słów na początek wystarczy.
[Tomasz Samagalski]: Super ciekawy temat, w szczególności jeżeli chodzi o skalę i wielkość filmy, w których pracowałeś jakby ten wewnętrzny element edukacji później powielania informacji to jest jednak coś, co zdecydowanie jest mega istotne. Ale zanim do tego, ja się bardzo cieszę, że jak do mojego podcastu są zaproszone osoby, które są Co najmniej takimi fanami Qlika jak ja.
Jak już wcześniej rozmawialiśmy wiesz, że tam naście lat temu wprowadziłem tę technologię do Polski. No i ktoś zawsze może powiedzieć, że jestem spaczony, bo jak na pytanie czym, co zrobić, jak i w ogóle, to ja zasadniczo się nie zastanawiam, mówię w Qliku. A na pytanie czy się da, da się. Ale z drugiej strony no to nie oszukujmy się.
Niestety ale Qlik nie jest jedyną technologią analityczną na rynku i tak naprawdę można by było powiedzieć, że wejście w Qlik’a wcale nie jest trudniejsze, czy łatwiejsze niż w inną technologię. Więc jakbyś tak retrospektywnie powiedział, no dlaczego Qlik, a nie całe szanowne grono konkurencji naszej.
[Jakub Szurogajło]: Tak jak wspomniałem już na początku, ja trochę w Qlik’a poszedłem Tak naprawdę bez wyboru bez nawet rozpoznawania jakie inne technologie są na rynku dostałem tak zwane bojowe zadanie od szefa. Dał mi Qlika powiedział, że usłyszę, że to jest świetna technologia. Ja wtedy byłem tak naprawdę juniorem, to był początek mojej kariery w ogóle w pracy.
Na początku przez dwa lata zajmowałem się czymś zupełnie innym, tworzymy oprogramowanie w Javascriptie dla NetSuite. I mówię, pewnego dnia tam w tym Netflixie nie było zbyt dobrych narzędzi do analizy danych w tamtych czasach przynajmniej i po prostu szef wrzucił mi na biurko Qlik view i powiedział, zrób z tym coś ciekawego.
Także tutaj podobnie jak u Ciebie ta moja miłość do Qlika można powiedzieć, narodziła się bardzo spontanicznie i bez jakiegoś przygotowania. Powiem bardzo szczerze przez te 14 lat jak pracowałem moim jedynym narzędziem analitycznym był Qlik, a jego głównym konkurentem w firmie był Excel.
Także mówię dlaczego Qlik, mówię tutaj też myślę, że bardziej taki w cudzysłowie dużym fanatyzm Qlikowy by przeze mnie przemawia, no bo nie mam porównania tak naprawdę wiesz do innych technologii, trochę pracowałem z Tableau i no nie chcę też tutaj się jakoś negatywnie strasznie wypowiadać W porównaniu do Qlika ten poziom wejścia do technologii w Qliku, szczególnie w Qlik Sense wydawał mi się dużo łatwiejszy, dużo prostszy.
Tak jak mówisz Qlik jest narzędziem które jest na pewno, Łatwe do wejścia można w łatwy sposób zacząć z nim pracę, ale jak każda technologia jest trudny do takiego wymasterowania, trudny do dostania się rzeczywiście ekspertem tutaj potrzeba mimo wszystko dużo czasu, dużo praktyki wielu projektów zakończonych żeby rzeczywiście stać takim profesjonalistą Ale przynajmniej jeśli chodzi o Tableau i moje oczywiście personalne zdanie, no to poziom wejścia do Qlik’a jak dla mnie i dla paru ludzi, z którymi rozmawiałem był dużo łatwiejszy.
Dużo prościej było im zapoznać się z tą analizą danych używając właśnie Qlik’a, szczególnie Qlik Sense’a.
[Tomasz Samagalski]: Wiesz co, ja z racji funkcji którą pełnię czyli patrzę na biznes tak bardzo wysoko skałowo i jakby te technologie które obecnie są i to bez względu na to, czy to tam francusko brzmiące Tableau, czy tam nie daj Boże coś Microsoftu i tego typu rzeczy, te technologie po prostu są niekompletne i to co powiedziałeś, że w Qliku pewien poziom jest trudno osiągnąć To też wynika z tego że to jest tak kompletne narzędzie.
W większości przypadków tam już korzystasz z trzech innych, kolejnych narzędzi żeby zrobić to, co jesteś w stanie zrobić w Qliku. I teraz, jeżeli ty chcesz na dzień dobry wziąć sobie tam, wrzucić Excela połączyć i zrobić jakąś tam analitykę, to tak naprawdę zrobisz to we wszystkim. Ale jeżeli mówimy o tym że ty zaczynasz budować kompletny ETL, który ma pobierać dane z wielu źródeł i to jeszcze o zupełnie innym granulacie i strukturze i wszystkie standardowe elementy które się pojawiają w tradycyjnych projektach no to,
No to już nie mówiąc już o Tableau gdzie tam po prostu tego ETL-a nie ma. Nazywanie że Tableau ma ETL to jest jakby mocno szacun dla ich marketingu. No ale tam się trzeba wspierać nie wiem, Alteryx i tego typu technologiami. Więc się pojawia kolejny element do zarządzenia, do opanowania i tak po kolei jednak to jest trzecia technologia.
No w przypadku Microsoftu to mówimy cały czas o bardzo starej, przestarzałej technologii która Wprowadza się do tego żebyś w końcu te dane do tej chmury wrzucił bo oni i tak na tym chcą na końcu dnia zarobić tak i to bez względu na to stajnia rzeczy które musisz mieć do tego żeby zrobić kompletny projekt w Power BI jest nieporównywalna do tego że tu masz cały czas jedno kompletne narzędzie.
Z drugiej strony patrząc na to jak buduje zespół u mnie w firmie Mam już prawie 30 osób i Też już jest tak że to nie jest tak, że każdy konsultant jest ekspertem z każdego obszaru. Byłeś ostatnio na Qlikwava, widziałeś chłopaków którzy są od optymalizacji skryptu, widziałeś chłopaków, którzy są od machine learningu, widziałeś chłopaków którzy są super od pomysłu na to jak te dane poukładać a inni jeszcze biznesowo z konkretnej jakiejś tam branży czy jakiejś konkretnej definicji.
No bo to już jest tak kompletna cały czas bezkonkurencyjna w moim mniemaniu, ale platforma O tych rzeczach które są dookoła nas, trudno powiedzieć, że to jest platforma analityczna. To jest system do analizy danych wizualizator fajny bez dwóch zdań, tutaj jakby nie będziemy tam umniejszać i to jest każdy z tych elementów, jeżeli ktoś by dobrze chciał wdrożyć, to jest możliwe do zrobienia.
Innym nakładem pracy, innym nakładem czasu i wszystkiego, ale to nie jest tak, że tam się nie da zrobić nowego projektu bo byśmy byli malkontentami. Pewnie jest za inne pieniądze. Na końcu dnia komfort jaki masz ty jako Dostawca i klient również, że ma to wszystko w jednej technologii i jakby ma to wszystko po jednej stronie dostawcy i w ogóle jest nie do przecenienia.
Ale bo mówisz że już zostałeś z Qlikiem, bo u mnie to było tak, że ja wcześniej zajmowałem się wprowadzaniem różnych technologii na polski rynek Czy tam jakieś UPS Logistics Technologies, czy tam jakieś jeszcze inne różne technologie. To wprowadzenie tych technologii które do tej pory gdzieś tam wydawały mi się super, było ok, ale tu jak zobaczyłem jakim takim golden nuggetem jest Qlik, spowodowało, że nie potrafiłem do dzisiaj nie potrafię znaleźć czegoś co byłoby w stanie powiedzieć, byłbym w stanie powiedzieć ok, tak to jest również taki kozak jak Qlik.
Jak budujesz firmę mówisz sobie No dobra to trzeba by było zbudować drugą nogę żeby nie stać tylko i wyłącznie na Qlik Sensie czy tam na Qlikview, to poszukajmy czegoś co będzie takim Qlikiem ale w innym obszarze i nagle się okazuje że albo np. jakimś uzupełnieniem do niego i nagle się okazuje że po dwóch trzech latach Qlik już też to kupił.
My z Przemkiem tak od lat robiliśmy że podpisaliśmy najpierw umowy z firmą dostarczającą konektory, podpisaliśmy z firmą która robiła analizy na mapach, podpisaliśmy i tak po kolei byliśmy zawsze myśmy się z Przemkiem śmiali że oni patrzą na nas, z kim my podpisujemy umowę partnerską i oni później to kupowali.
Oczywiście jest to duża nadinterpretacja, ale wiesz, teraz Qlik ma to wszystko w środku i Ciebie nie kusiło poszukać czegoś takiego, albo nie wiem, próbowałeś znaleźć coś takiego, co jest komplementarne albo lepsze w pewnych obszarach?
[Jakub Szurogajło]: Wiesz co, próbowaliśmy, mieliśmy jakieś tam spotkania, ale koniec końców tak naprawdę nigdy nie musieliśmy tego do końca zrobić i właśnie powodem dla którego tak było a nie inaczej, jest dokładnie to, co powiedziałeś.
Qlik bardzo szybko się rozwijał. Kiedy zobaczyliśmy że QlikView nie ma już wszystkiego co potrzebujemy, właśnie potrzebujemy narzędzia które będzie bardziej takie self-service, Pojawił się Qlik Sense i mogliśmy tak naprawdę zrobić transition bez problemu z Qlik View do Qlik Sense. Na początku może Qlik Sense nie był jakiś tam strasznie rewelacyjny, ale…
[Tomasz Samagalski]: Nie był? Co ty mówisz przecież to było wstyd komuś sprzedać lata temu.
[Jakub Szurogajło]: No, chcę być taki tutaj troszkę, wiesz, politycznie poprawny ale tak, my w Qlik Sense’a weszliśmy tak po kilku latach jak on się pojawił, jak rzeczywiście zaczął sobą reprezentować coś lepszego, ale mówię, jak już po tych kilku latach ten produkt był rzeczywiście fajny, to przesiedliśmy się do QlikView.
Na początku nie mówię, że to było jakieś strasznie łatwe tak? Jednak QlikView i Qlik Sense to są inne narzędzia i myślę, że do dzisiaj QlikView może mieć bardzo fajne zastosowania mimo wszystko po tych wielu latach. Jednak my potrzebowaliśmy czegoś co bardziej będzie wspierało self-service, będzie łatwiejsze do adopcji a narzędzia będzie dużo prostsze i z Qlik Sense rzeczywiście to fajnie poszło.
Ale odpowiadając jeszcze raz na twoje pytanie, my po prostu z Qlikiem nie mieliśmy potrzeby szukać innego narzędzia. Taka jest prawda. Qlik zawsze dawał nam to, czego chcieliśmy, albo przez jakieś pluginy typu nie wiem, VizLib na przykład, umożliwiał w bardzo łatwy sposób nadrobienie jakichś tam funkcjonalności, których nam brakowało.
Potrzebowaliśmy sobie zrobić automatyzację raportów No to dokupiliśmy NPrinting i tak to było, po prostu tak jak mówisz ten ekosystem Qlika jest na tyle rozbudowany i pozwala kupować licencje do narzędzi które wspierają różne inne potrzeby, że nie było sensu dla nas szukania innego narzędzia. To jest
[Tomasz Samagalski]: mega ważne, co mówisz, bo ja często mówię klientom, którzy w danym momencie mają konkretny problem.
I chcą go szybko rozwiązać. I w takim tunelowym patrzeniu ilość narzędzi, które rozwiążą ten krótki wycinek biznesu może być szeroka. Przynajmniej liczbowo. Tylko że jak im zadajesz pytanie jak się zmienił wasz biznes w ciągu ostatnich na przykład czterech lat To pomyślcie jak się zmieni w ciągu następnych czterech lat.
Bez sensu jest kupować narzędzie, które rozwiązuje wam problem biznesowy i to jeszcze jego wycinek tylko tutaj i teraz. Przez najbliższe lata to będzie to, co Qlik dalej będzie wam pozwalał. To się właściwie nazywa chyba że w najmniejszym stopniu każe ci się dostosować do narzędzia. Jakby od tej strony.
No dobra ale jakby migrować między tymi firmami. Z tego co ja kojarzę to Harman to chyba był gdzieś tam połączony z Samsungiem nie?
[Jakub Szurogajło]: Wiesz co tak, w ogóle z Harmanem to była taka historia, że ja zacząłem w firmie która nazywała się Teleka, która została potem wykupiona przez Symfony która została wykupiona przez Harmana i tak wylądowałem w sumie w Harmanie więc zaliczyłem tak naprawdę trzy firmy ale siedziałem przy jednym biurku.
I rzeczywiście Harman został wykupiony przez Samsunga ale tak naprawdę był cały czas traktowany jako osobny entity i my nigdy w sumie jako zespół analityczny nie poczuliśmy tego wykupienia przez Samsunga Może odrobinę zmieniły się wymagania raportowe, Bo były po prostu dostosowane do analitycznych wymagań Samsunga ale to też tylko w niektórych strefach i nie było to jakoś specjalnie dla nas odczuwalne.
No okej
[Tomasz Samagalski]: to jakbyśmy dotknęli tych kilku tematów już takiego wewnętrznego, zanim będziemy mówili o tym, jak wygląda projekt i w ogóle, to dla naszych słuchaczy może być ważne, żebyśmy chwilę nawiązali do tego jednak Qlik Luminary, bo jest to, nie oszukujmy się, Dla wielu osób słowo niewiele mówiące, dla osób związanych z Qlikiem mówiące bardzo dużo, Zdobycie tytułu Qlik Luminary, nie oszukujmy się, to jest coś, z tego co jest mi wiadomo a w tematach Qlikowych wydaje mi się więcej, to wie tylko Żuk, jesteś pierwszym Qlikluminary w Polsce.
[Jakub Szurogajło]: Wiesz co, pierwszym myślę, że tak, pierwszym w Polsce tak, to jest dobre stwierdzenie, natomiast była wcześniej osoba Monika Kędzierski, moja szefowa.
[Tomasz Samagalski]: Chciałem to właśnie powiedzieć, Monika Kędzierski to jest projekty w Stanach Zjednoczonych
[Jakub Szurogajło]: Tak, tak, ale osoba z Polski stricte tylko mieszkająca rzeczywiście na stałe w Stanach więc jeśli chodzi o Qlik Luminary z Polski, to z tego co wiem, rzeczywiście tutaj mam zaszczyt być pierwszą osobą z tym tytułem
[Tomasz Samagalski]: No dobra to jakby krótko mówiąc powiedzmy sobie szczerze, setki tysięcy użytkowników Qlika na świecie, sam z Żukiem sprzedałem pewnie kilkanaście tysięcy, więc na świecie jest tego od ciut ciut i powiedz mi, Ta twoja droga w takim telegraficznym skrócie, bo nie będziemy podczas tego podcastu mówili że na początku był wodór ale jakbyś tak w dwóch słowach powiedział, bo rozumiem że w jakiś sposób starałeś się o to, bo ten tytuł jakoś trzeba zdobyć.
Jakbyś w kilku słowach opisał swoją pracę i drogę do tego żeby na końcu dnia w marcu tego roku dowiedzieć się,
[Jakub Szurogajło]: Właśnie widzisz to jest takie podejście które może sporo osób ma, o którym powiedziałeś, że faktycznie są tysiące klientów i w ogóle jakie mam szanse zostać takim luminary. Ja powiem ci szczerze że na początku jak to luminary było, To miałem takie samo podejście, nawet nie składałem podania, bo mówię no nie mam najniższej szansy, w ogóle jest taka konkurencja, mówię patrzyłem na te osoby, które miały luminari wiesz, to były nazwiska, których nazwiska mam na okładkach książek do QlikView na przykład, z których lata temu uczyłem w ogóle się o QlikView jeszcze, jak Steve Dark czy Barry Harms I mówię, no gdzie ja mam w ogóle szansę startować do konkurencji z takimi osobami Więc przez pierwsze lata w ogóle nawet nie składałem nawet podania.
Może powiedzmy czym w ogóle Qlik Luminari jest i kto tak naprawdę może nim zostać. Bo Qlik Luminari co roku zostaje 50 osób. To są osoby, jak już wcześniej wspomniałeś właśnie z firm, które korzystają z, To są osoby, które promują Qlika, które są specjalistami w tej dziedzinie promują Qlika na forum, w mediach społecznościowych.
Ja na przykład na początku rzeczywiście udzielam się na Qlik community, swego czasu dość dużo, ale to było ładnych parę lat temu. Prowadziłem też bloga na którym pisałem jakieś tam artykuły o Qlik view, jeszcze on gdzieś tam w czeluściach internetu Istnieje ale nie był aktualizowany od chyba sześciu lat.
No, ale może chat GPT użyła go do tłumaczeń, jak potrzebuje. Kto wie, kto wie, bardzo możliwe. Ale tak, to są osoby, które wykorzystują Qlika, które dzielą się swoimi strategiami, które propagują jego użycie na forum. Dla mnie tym forum to właśnie byli moi klienci biznesowi i w Harmonii, i w Cisco. Dla których stworzyliśmy ten serwis program, o którym pisałem.
Powiem szczerze właśnie ten program to był taki mój fundament, na którym bazowałem ten formularz do Qlika o zostanie Luminari więc opisywałem właśnie jak zacząłem tworzyć ten program, z czego on się składał, ile osób w nim wzięło udział, jak zmieniło się, Widzenie naszego działu analitycznego, jak na przykład zwiększyło się użycie licencji i Qlika przez to, to taki był fundament, na którym bazowałem to podanie o Luminary, ale za pierwszym razem też mi się nie udało.
Dopiero w Cisco za drugim razem jak jeszcze bardziej rozwinąłem ten program to mogę tylko w sumie podejrzewać że to było powodem bo tak jak Przemek mówił w poprzednim podcaście ten algorytm którego Qlik używa do wyłonienia tych 50 osób nie jest. Nie jest jawny, oni nie dzielą się nim, więc tak naprawdę nie wiadomo kto i dlaczego zostaje tym luminarym mogę tylko się domyślać że to był właśnie ten główny powód, ale tutaj mam właśnie taki apel nawet do innych ludzi, Szczególnie z Polski, żeby próbowali, żeby wysłali te podanie, żeby opisali swoje osiągnięcia w Qliku, w dziedzinie analizy danych z użyciem Qlika bo tak naprawdę nie wiadomo czy nie zostaną kolejni luminary z Polski.
A obserwując i LinkedIna, i blogi jest sporo takich osób, które moim zdaniem miałyby nawet większe szanse niż ja zostać z luminary, A może nie zostają nim tylko dlatego, że po prostu boją się wysłać zgłoszenie, bo myślą że nie mają szans.
[Tomasz Samagalski]: Kuba bo ja bym chciał chwilę podrążyć jednak ten element tej twojej platformy czy tego programu jak chciał, bo przy pewnej skali wdrożenia To to jest hiper istotny element w ogóle funkcjonowania narzędzia.
Obojętnie wiesz w Polsce jakichś takich wybitnie dużych wdrożeń liczących kilkanaście tysięcy użytkowników to można na palcach jednej ręki policzyć. Tak jest tysiąc nie wiem między pięćset a dwa tysiące to pewnie będzie kilkadzieścia Mniej więcej, ale nie oszukujmy się, patrząc na jakieś średnie fluktuacje i tego typu rzeczy, już taka ogólna baza wiedzy to jest coś bezcennego, ale sama demokratyzacja dostępu do narzędzia na takiej zasadzie że po prostu to jest coraz szerzej propagowane, to to jest bezcenne bo większość takich modeli sprzedaży, akurat my tego nie praktykujemy, ale ty sprzedajesz, dostarczyłeś licencję, wyszkoliłeś kilku ewentualnie deweloperów Dziękuję.
Ale już dojście do tego końcowego użytkownika i pozostawienie go w komforcie użytkowania aplikacji, nawet taki bardzo prosty jak nam się wydaje Qlik, obsługę myszki raczej ogarnia dziewięćdziesiąt parę procent personelu technicznego, czy tam biznesowego. A jednak to nie jest to samo. I w pewnym momencie, ja to zawsze powtarzam moim klientom, idiotyzmem jest wydać n tysięcy dolarów na system do analizy po to, żeby skończyć w systemie za kilkaset złotych jakim jest Excel.
I bardzo źle wdrożony, najlepszy system to jest taki, gdzie na końcu dnia i tak ludzie muszą wrzucić dane do Excela. I to o czym ty mówisz to jest właśnie wyjście crossem, że okej bo ci ludzie, my to wiemy że ci ludzie nie muszą przechodzić do Excela. Ale jeżeli ich nie zostawisz z tą wiedzą, jeżeli dasz im po prostu to narzędzie i pozostawisz im, że to co macie wyKlikane to jest wasze, to wcześniej czy później oni wylądują znowu w Excelu.
[Jakub Szurogajło]: No niestety to jest taki moim zdaniem największy problem dla ludzi takich jak ja, którzy mają jakiś zespół i którzy dbają o tą adopcję tego narzędzia, żeby właśnie nie skończyć w Excelu. I powiem szczerze, że wielokrotnie szczególnie na początku tej naszej drogi, przegrywaliśmy z Excelem. Mimo wszystko jednak stworzyliśmy naprawdę fajny dashboard, który,
Pozwalał na przeglądanie danych w taki sposób, że niektórzy użytkownicy potrafili zadać sobie pytania o których nawet nie mieli pojęcia wcześniej. Dzięki temu asocjacyjne modelowi danych Qlika potrafili wyKlikać sobie po prostu nowe pytania rzeczy, o których kompletnie nie mieli pojęcia, więc nawet nie odpowiedzieć już na jakieś pytania które rzeczywiście chcą, które wiedzą tylko Zobaczyli rzeczy, o których nie mieli pojęcia zaczęli zupełnie inaczej myśleć o swoich danych no to jednak wiele osób, tutaj szczególnie z finansowych działów firmy, no jednak to są ludzie przyzwyczajeni do pracy z Excelem, więc tylko szybki data dump i odpalali jakieś tam swoje makra i tyle, Qlik tak naprawdę służył im do,
Do wyplucia tego Excela, prawda?
[Tomasz Samagalski]: Przepraszam, że Ci wejdę słowo, ale jak ja 20 lat temu sprzedawałem AX, wtedy to się nie nazywało AX, tylko Axapta, 2.0, jeszcze wcześniej Damgaard, nieważne, to było szereg ludzi w działach księgowych, czy tam w działach finansowych, którzy próbowali wywrócić mój proces sprzedaży, bo system był obsługiwany myszką.
Księgowa na klawiaturze potrafiła wyKlikać na tabulatorze i spacji czyjkolwiek tam w ogóle takie cuda, Że dla niej pomysłem że ma użyć myszki, a nie nacisnąć 12 razy tabulator. Ona te 12 razy tabulator naciskała w nanosekundę. Ona była mistrzem naciskania tabulatora Ona 24 lata naciskała tabulator. I jak myśmy przyszli powiedzieli, no tak, ale w tym systemie nie używa się klawiatury żeby dojść do tego pola, tylko bierze Pani myszkę i Pani tu Qlika.
To jakbyś po prostu wiesz przyszedł do Indian z grzmiącymi kijami. Jesteś po prostu wróg numer jeden, oni nie wiedzą co się dzieje. I to jest ten taki element w firmie który po prostu trzeba przepracować. Ty masz to o tyle łatwiej, bo jesteś wewnątrz firmy i ktoś poniekąd nie traktuje cię, przecież pewnie też masz tego typu problemy ale jak np.
nas jako dostawcę, a chcą nam coś sprzedać więc to cisną w tym kierunku żebyśmy kupili więcej licencji, a nie, że to jest po to, Ten taki impakt do biznesu firma będzie miała jeszcze większy jeżeli rozszerzy skalę używania narzędzia. I to jest ten taki Trigger do tego, bo często to jest tak, że dopóki zarząd w firmie nie uwierzy albo nie będzie takiego odgórnego, róbcie sobie raporty w klipcecie, ale ja jako prezes chcę oglądać wszystko w Qliku.
No ok, wszyscy, no dobra. I nagle po dwóch trzech pięciu miesiącach ci Qlik Sceptycy, jak my ich nazywamy, mówią, kurde to jest rzeczywiście. Jakbym wiedział to pięć miesięcy temu to już bym połowę tych rzeczy nie robił. Przecież duma dyrektora finansowego, który pokazuje Excela który ma 45, Zakładek jest to płachta którą da się wyświetlić tylko na monitorze 72-calowym i w ogóle, to jest to totalne niezrozumienie w momencie, kiedy ty przychodzisz z Qlikiem i mu to pokazujesz po prostu w kilku Kliknięciach i on nagle, no to jak, to moje 6 lat pracy i jestestwo tej firmy i moja ważność w tej firmie ma być za przeproszeniem zniszczona przez ten sześcio Qlikujący się programik
[Jakub Szurogajło]: No jest tak jakbyś dzisiaj do chat GPT przyszedł do niego, to jest ten sam poziom zmiany, właśnie dokładnie słucham tego co mówisz i też tak jakbyś opowiadał o właśnie niektórych przejściach które Które miałem w firmie i tutaj dla nas takim głównym sposobem radzenia sobie z takim podejściem było szukanie takich, my to nazywaliśmy power userzy właśnie na wysokim poziomie, tak?
Na power userzy, ludzie, którzy mogli pomóc nam zmienić ten sposób myślenia ludzi, którymi oni zawiązali, tak? No i mówię, na przykład mieliśmy taką jedną osobę senior vice president, Który miał setki ludzi pod sobą i on sam przeszedł ten, może powiem na początek chwilkę o tym, jak to w ogóle wyglądało, bo to był taki model, że zaczynaliśmy od szkoleń.
Mieliśmy cztery potem trochę rozwijaliśmy też te szkolenia Ale mieliśmy szkolenie, które nazywało się One on One, które po prostu pokazywało Ci, i to były szkolenia powiem szczerze z firmy zewnętrznej też, to nie było coś, co my żeśmy sami wymyślili, ale to były naprawdę świetne szkolenia które tak z jajem pokazywały jak używać firmy Na przykład mieliśmy bazę seriali netflixowych i na podstawie tego, kto nie lubi Breaking Bad na przykład, Qlikaliśmy w Breaking Bad, pokazywaliśmy jacy są aktorzy, wybieraliśmy jednego aktora, pokazywaliśmy potem w jakich innych serialach on grał, mnóstwo różnych rzeczy w bardzo taki ciekawy, przystępny i szybki sposób.
[Tomasz Samagalski]: Każdy się do tego odniesie to nie jest tak, że ja produkuję żyrandola a tu jest o butach ja tego nie kumam
[Jakub Szurogajło]: Dokładnie. To było coś, co tak naprawdę każdy albo przynajmniej większość osób jest w stanie po prostu skojarzyć z życia codziennego. Na przykładach właśnie z życia codziennego było to szkolenie pokazane i ta wiedza w bardzo sprytny sposób sprzedana powiedzmy między wierszami.
To 1.0.1 to szkolenie to było takie dla zwykłego użytkownika Żeby zdał sobie sprawę jakie dodatkowe narzędzia ma do dyspozycji, że on nie tylko musi wejść, obejrzeć tego sheeta i tyle, że tam jest interakcja, że może wyszukać że są różne metody wyszukiwania, że on ten chart to może sobie powiększyć, albo że może go nawet zmodyfikować, zmienić sobie trochę kolory albo Te bary z pionowych zrobić na poziomy, no najróżniejsze takie drobne modyfikacje które Qlik umożliwia, po prostu sprzedawaliśmy im tą wiedzę w taki przystępny sensowny sposób, a kto chciał mógł iść o krok dalej.
Potem było szkolenie 201202, które uczyło duplikowania sheetów i tworzenia jakichś własnych community sheetów. Potem uczyło publikowania ich dla innych osób. No i ostatecznie 3.0.1 to było szkolenie które uczyło rzeczywiście Cię dewelopować tak naprawdę od zera, też było to tworzenie konkretnej aplikacji od zera pokazując wszystkie kroki, pokazując różne best practices, mieliśmy też takie Analytics Development Foundation, To był taki zestaw narzędzi standardów które były stworzone pod firmę więc korzystały z fontów firmy.
Mówię tutaj o template cie na przykład Qlikowym, template’y aplikacji, które też mieliśmy i theme’a, który był wbudowany w ten template. Także ta aplikacja i ten theme już używały i kolorów
[Tomasz Samagalski]: i stylów. Tak to nie wyglądało jak Ładnie mówiąc jest takie powiedzenie jak w cygańskiej chacie, że wszystko jest ładne ale nic do siebie nie pasuje.
Tak dokładnie. To był kiedyś problem ludzi, którzy dostali QlikView i mogli robić wszystko dokładnie jak chcieli pod każdym możliwym kątem, a jeżeli ktoś nie miał jakiegoś takiego poczucia estetyki, to się rodziły bardzo funkcjonalne, z mnóstwem informacji potworki. W tym wypadku pamiętam ten podstawowy zarzut, wiesz największym wrogiem Qlik Sense kiedyś był zadowolony użytkownik QlikView.
Że początkowy element Qlik Sense był taki, że pewne rzeczy nie można było zrobić, ale dzięki temu łatwo było coś zestandaryzować. Teraz można zrobić już znowu praktycznie wszystko, ale jednak jest to dalej utrzymane w standardzie. To, co mówisz początkowo to było coś, co w takich instalacjach dużych jak twoja mogło spędzać sens powiek że co aplikacja, to trzeba było pierwsze 15 minut na adaptację do obrazu poświęcić, żeby w ogóle wiedzieć co tam jest pokazane.
[Jakub Szurogajło]: No dokładnie powiem ci szczerze Tomku, że to był bardzo długi proces, żeby ten program rzeczywiście był fajnie doszlifowany, bo co chwilę uczyliśmy się czegoś nowego, co chwilę odkrywaliśmy jakieś braki, co chwilę odkrywaliśmy, że ten proces może być zrobiony lepiej albo te rzeczy mogą być sprzedane użytkownikowi w łatwiejszy bardziej przystępny sposób, albo że do tych template’ów, które wspomniałem, Możemy dorobić jakąś za rutynę, która jeszcze bardziej ułatwi im korzystanie z Qlika.
Bo naszym celem było umożliwienie ludziom developmentu tak naprawdę samodzielnego, ale w bardzo przystępny prosty sposób. Tutaj też dodatkowo oprócz tych template’ów, oprócz tych procesów tych best practice ów, my stworzyliśmy takie community powiedzmy, takie wewnętrzne firmowe community mieliśmy Mieliśmy taki portal, który my to nazywaliśmy Single pane of glass to analytics, czyli takie jedno miejsce, gdzie wszystko co potrzebujesz związanego z analizą danych zrobisz, czy to jest przejrzenie raportu, czy stworzenie raportu, czy przeczytanie artykułu, czy zadanie pytania do naszego zespołu, wszystko tam mieliśmy.
No i tam mieliśmy coś jak jakieś zwykłe forum takie internetowe, że można było zadać pytanie i ktoś z zespołu odpowiadał. Chodziło nam też o to, żeby ludzie nie czuli się pozostawieni samemu sobie, że ok, zrobiliśmy te szkolenia ale teraz jesteście sami z tym. No nie, my właśnie dbaliśmy o to, żeby ich zmotywować po tych szkoleniach, żeby rzeczywiście z tej wiedzy korzystali żeby rzeczywiście te aplikacje tworzyli, więc po pierwsze dawaliśmy im możliwość do zadawania nam pytań, ale też proaktywnie mieliśmy soforek na przykład, mieliśmy coś co nazywaliśmy Showcase Event, gdzie pokazywaliśmy jakąś fajną funkcjonalność która może nie jest taka wiesz Oczywista dla nowego użytkownika oczywiście, więc uczyliśmy ich na przykład korzystania z master itemów pokazywaliśmy dlaczego ich używać, dlaczego warto i coraz bardziej zagłębia liśmy się w coraz bardziej zaawansowane tematy Więc mówię na początku były te master itemy potem mówiliśmy właśnie o rzeczach typu governance, czyli jak tą aplikację tworzyć, żeby ona na produkcję mogła rzeczywiście być wypchnięta, żeby nie była takim potworkiem jak to mówiliśmy, a skończyliśmy już na rzeczach takich jak section access czy set analysis dla ludzi, którzy naprawdę byli mocno zainteresowani żeby po prostu wiedzieli co, Co jest dostępne co mają do swojej dyspozycji.
[Tomasz Samagalski]: Przepraszam cię ale jaki procent ludzi w firmie generalnie korzystał z tego programu? Albo procent użytkowników bo to by chyba należało w ten sposób patrzeć, no to ci pewnie tam wiadomo że to dotyczyło użytkowników Qlika.
[Jakub Szurogajło]: Znaczy zaczynaliśmy kompletnie od zera. Powiem ci tak, wszystko było troszeczkę może dziełem przypadku, to za dużo powiedziane, ale ten proces narodził się, jak wybuchła epidemia COVID-u. Bo wszystkie budżety wiesz ucięte od razu, często były tam freezy w zatrudnianiu a ten głód na analityczne solucje był cały czas duży. Zespół wewnętrzny nie był w stanie stworzyć wszystkich tych aplikacji, których biznes potrzebował, więc właśnie wymyśliliśmy taki program, który pozwolił im Pchnąć do przodu te projekty własnymi siłami.
No i jak odchodziłem z Harmana do Cisco, to było, ja wiem, może dwa, chyba niecałe dwa lata po wdrożeniu tego programu może nawet mniej, to było coś koło trzystu osób, które aktywnie tworzyły aplikacje. Wiesz co, już nie pamiętam w tej chwili ile mieliśmy licencji tam w Harmanie, więc będzie mi ciężko procentowo to podać jak to był procent użytkowników.
Ale dla mnie osobiście to był olbrzymi sukces, że rzeczywiście aż 200 osób aktywnie tworzyło te aplikacje. Nie zawsze to były wielkie aplikacje, czasami po prostu ktoś w swoim work streamie miał aplikację, która pomagała mu z jakimś tam taskiem i wiesz dla mnie to było wystarczające Oszczędzało to tej osobie 2-3 godziny tygodniowo.
[Tomasz Samagalski]:To, że ktoś to zrobił samodzielnie nawet coś małego to jest niesamowite nadanie spinu biznesowi. Pomyśl sobie, że ta osoba tego nie ma, że ta osoba wysyła request. Ktoś ten request dopiero kolejkuje, potem ktoś się z nią kontaktuje, potem ktoś zaczyna to rozumieć. Ilość prac, które są w tak dużej firmie potrzebne do tego, żeby wykonać aplikację, którą ten człowiek wykonał W pół godziny nawet.
To jest po prostu, wiesz, nie mówię o kwotach ale mówię o czasie przede wszystkim. Kiedyś to chyba z jednych naszych klientów opowiadał, że jego największym motorem do tego, by mieć zespół po swojej stronie również, pomimo tego, że brał usługi od nas, było to, że w momencie kiedy coś się dzieje i on nie ma czasu żeby poprosić o mojego konsultanta a musi mieć to ASAP, to po prostu jego ludzie siadają I są w stanie to wykonać samodzielnie zostawić to, do czego są codziennie w pracy używani, prowadząc do normalnego biznesu ich corem nie jest tworzenie aplikacji.
Oni nie są tak dużą firmą, że mają zespół własnych deweloperów którzy coś mają tworzyć, ale ta wiedza na temat narzędzia po pierwsze ułatwia artykulację, Czyli artykułowanie swoich potrzeb w postaci tego co ma być stworzone. A po drugie to jak powiedziałem to nie jest tak że on będzie czekał trzy tygodnie czy dwa tygodnie żeby ktoś mu naprawił problem który jest naglący i trzeba go rozwiązać teraz.
Więc ten program o którym ty mówisz dotyka jeszcze kilku innych rzeczy bo ja mam klientów którzy zadają mi np. inne pytania w postaci bazy informacji co tak naprawdę można w Qliku zrobić. Żeby oni jako klienci nie próbowali robić czegoś w innych narzędziach, nie dewelopowali całych dużych projektów i na koniec projektu dowiedzieli się, że przecież 80% tego to mogliśmy wyKlikać w Qliku.
Ale tam już powstał zespół kupiona nowa technologia, kupiony nowy proces, ale bo ci ludzie nie wiedzieli że to się da zrobić w Qliku. Więc jakby od drugiej strony mega istotny projekt. Ja się nie dziwię że ktoś to w Qliku docenił Bo przy pewnej skali to to jest must have.
[Jakub Szurogajło]: Właśnie tak, ta niezależność biznesowa jest bardzo ważna.
Poza tym my też mieliśmy takie podejście że jeżeli osoba która jest takim subject matter ekspertem biznesowym, która ma Takie narzędzia, o takiej sile jak Qlik, która będzie mogła te dwa skile połączyć, to tacy ludzie naprawdę w stanie to zrobić niesamowite rzeczy. Bo nawet jeżeli mieliśmy projekt, którymi zajmował się zespół wewnętrzny, czasami bardzo ciężko od takiej osoby kompletnie nietechnicznej jest rzeczywiście wydobyć to, co ona rzeczywiście chce i to, co rzeczywiście wpłynie na jej pracę.
Ludzie czasami powiem szczerze, ludzie czasami proszą o rzeczy, Które tak naprawdę niewiele zmienią, które tak naprawdę nie będą dla nich pomocne. Dopiero takie nakierowanie i właśnie czasami pokazanie jakiejś innej aplikacji Qlikowej, pokazanie co to narzędzie rzeczywiście potrafi, jest w stanie otworzyć im oczy i w ogóle zmienić nawet tor, którym ten projekt jedzie I dostarczyć ostatecznie narzędzie, które rzeczywiście zmieni sposób pracy takiej osoby.
[Tomasz Samagalski]: Wiesz co, małe dzieci uczą i trzeba od nich się bardzo dużo uczyć. Ja na przykład powtarzałem, teraz jakby nie zajmuję się w żadne wypadki nigdy nawet nie próbuję zajmować się zarządzaniem konsultantami, ale w życiu zdarzyło mi się sprzedać setki projektów Qlikowych i powiem Ci, że dobry handlowiec od dobrego konsultanta w pewnym spektrum nie różni się wcale.
Po prostu trzeba zadawać wielokrotnie to jest minimum trzy razy pytanie po co. I słowo które pada daje dopiero trigger do zastanowienia się przede wszystkim, ale to i tak jak ktoś Ci powie za pierwszym razem po co to mu jest, to i tak nie jest odpowiedź na Twoje pytanie wbrew pozorom. Bo po co chcecie mieć tego typu aplikacje, a po to i po to.
No ale po co? No żeby lepiej zrozumieć biznes. No ale po co? No żeby móc podjąć decyzję o czymś. No ale po co? No bo chcemy mieć większe marże. A i zaczynamy dopiero wtedy, bo pierwsze no to wiesz kolega obok ma. No argument, żeby mieć to jest jakby znikąd. I te właściwe zadawanie pytań to jest coś, co jest takim powiedziałbym abecadłem dobrego konsultanta czy dobrego handlowca plus,
Teraz to, co dotknąłeś, bardzo ważne. Jednak to zrozumienie technologii pozwala ci w jakimś stopniu odpowiadać w tej samej częstotliwości, żeby te komunikaty mogły się spotkać, co również znacznie skraca czas projektu co też się przekłada na efektywność kosztową. Bo tam wspominałeś, że byłeś deweloperem i oczywiście wiadomym jest, że w pewnym momencie twoja rola ewoluowała Często jak rozmawiam z moimi klientami którzy opowiadają o tym jak wprowadzili Qlika no to oni są w stanie mi bez problemu powiedzieć na czym polega ta diametralna zmiana, to taki przeskok na tą dobrą stronę mocy.
A ty od początku byłeś z Qlikiem, ale w tych obszarach które musiałeś objąć wdrożeniem, w którym miejscu firma Twoim zdaniem mogła odczuć największą korzyść, bo często wiesz jak ja przyjechałem lata, lata temu naszpikowany po szkoleniach ze Stanów Zjednoczonych i wszedłem do dużego banku i powiedziałem szefowi IT, tylko z góry mówię, że to było 11 lat temu, mam nadzieję że teraz jest lepiej, no bo chciałem mu zacząć tłumaczyć ile oni oszczędzają na budowaniu raportów i w ogóle i mówię, no a ile wy wydajecie na przygotowanie jednego raportu?
Kto by to liczył? No i te całe moje amerykańskie napchane wiedzą myślenie o metodyce sprzedaży korzyści i w ogóle poszło do pieca, tak? Ale często klienci nie potrafią wyartykułować albo zobaczyć gdzie jest ta zasadnicza różnica, tak? Ale wielu moich klientów już to rozumie że np. wcześniej przygotowywali raport 2 dni, zbierali dane 2 dni, raport przygotowali kolejne 2 dni, I po prawie pięciu dniach trzy osoby pracy już mieli raport.
I w momencie łatwo jest policzyć gdzie jest ta korzyść. To jest takie najłatwiejsze wyliczanie TCO, albo możemy tych trzyliterowych skrótów wymyślić wiele. Jakby z takiego Twojego doświadczenia gdzie firma ma najwięcej korzyści jeżeli używa Qlika? Z
[Jakub Szurogajło]: mojego doświadczenia to najwięcej korzyści jest w takich działach biznesowych, które korzystają z wielu źródeł danych.
Spotkałem się nieraz z takimi sytuacjami że stworzenie raportu, tak jak mówisz potrafiło trwać dwa dni, a potrafiło trwać i tydzień zanim tutaj finanse wysłały dane, tutaj project management team wysłał dane, Tutaj dział recruitment wysłał dane i zanim te wszystkie dane trafiły do jednej osoby, która je spięła, to tak naprawdę oni mieli ten raport który był aktualny dwa tygodnie wstecz Nie mieli nigdy tych danych Tak naprawdę rzeczywistych.
Dopiero kiedy stworzyliśmy narzędzie w Qliku, które te wszystkie dane spinało w jednym raporcie, te dane po prostu automatycznie spływały do Qlika, były wyświetlane, to były takie największe korzyści. Czyli z raportu który pokazywał dane sprzed dwóch tygodni Mieli nagle dostęp do danych które miały dane rzeczywiste i mogli w zupełnie inny sposób podejmować decyzje Tutaj akurat ten przykład, o którym mówię, to było takie narzędzie, które pokazywało alokacje projektowe, wpływ tych alokacji na wpływ danych takich jak zatrudnienia taki pipeline zatrudnień na przykład, jak on może wpłynąć na przyszłe alokacje projektowe, ile ludzi będziemy mogli zaalokować, ile ludzi, Będzie rollofowało z projektów na przykład tak za tydzień dwa, trzy.
[Tomasz Samagalski]: No to dwa tygodnie wstecz informacja raczej nie pomaga w tym, nie?
[Jakub Szurogajło]: No właśnie, tutaj to było bardzo ciężko zarządzać takimi danymi, a jak już mieli ten rzeczywisty wgląd w sytuację, to mogli zupełnie inaczej zacząć pracować, tak? Bardzo też pomagają różnego rodzaju automatyzacje, np. była taka sytuacja że mieliśmy w Sales Supporcie taką osobę, której tak naprawdę całą pracą było ściąganie danych z Salesforce i wysyłanie ich do ludzi odpowiedzialnych za Sales.
Czyli tych tam sales leadów, którzy pracowali z klientami pokazując ich statystyki na przykład i tak naprawdę to był full time job tej osoby. Jak podpięliśmy to pod Qlika zautomatyzowaliśmy wysyłanie tych raportów w end printingu, No to zupełnie inna bajka. Tak naprawdę ta osoba mogła cały swój czas spędzić na czym innym dużo bardziej produktywnie niż generując po prostu niż bycie generatorem Excel.No i takich przykładów można mnożyć.
[Tomasz Samagalski]: My to nazywamy w dwóch aspektach Po pierwsze, że w końcu ludzie mogą analizować raporty, a nie przygotowywać raporty Bo to jest podstawowy element. Dzisiaj w biznesie się przygotowuje raporty nikt nawet nie ma czasu za bardzo ich czytać. Ten raport wpada często na biurko ktoś wrzuci okiem, dobra miałem zrobić to był.
Nawet ktoś za bardzo nie jest w stanie zweryfikować czy ten raport nie ma błędów. Statystyki pokazują, że rzesza menedżerów nie wierzy w dane, które ma w raportach. Co już w ogóle jest porażką jeżeli chodzi o nasz świat. Z drugiej strony to co powiedziałeś o tym przygotowywaniu. Nie uważasz, że często jest tak, że ten end user to trochę ma gdzieś, ile ktoś się męczy żeby mu te dane przygotować?
Bo często jak przychodzimy do biznesu i pokazujemy im jak to może wyglądać oni mówią, a to prawie tak samo jak w Power BI, a to prawie tak samo jak w tablet czy czymkolwiek, ale mówisz no człowieku, ale ile tam będziemy musiał dane przygotowywać? Ja nie przygotowuję. Ludzie często w biznesie nie zdają sobie sprawy tego ile tej ciężkiej roboty Po stronie Qlika jest wykonane, żeby oni mogli sobie tak lekko i aktualnie z tym żyć i jak wewnętrznie miałeś potrzebę wewnętrznie przekonywać albo edukować ludzi w tym aspekcie że to im ratuje życie czy po prostu zwyczajnie prawda objawiona dziękuję, macie i tyle.
[Jakub Szurogajło]: Tutaj wiesz co, zazwyczaj ludzie przychodzili do nas. Z prośbą o usprawnienie pewnej dziedziny ich życia biznesowego. Więc tutaj na szczęście nie musiałem jakoś za bardzo przekonywać ich, bo oni po prostu przychodzili do nas. I nie byliście traktowani jak wewnętrzny koszt? Zależy kiedy, prawda? Ale różnie to bywało.
Ale mówię zazwyczaj jak już wyrobiliśmy sobie pewną renomę, no to ludzie po prostu przychodzili do nas jako ratujcie, pomóżcie, niż jak do osób, które coś tam narzucają i wymuszają. Różnie to bywało. Czasami trzeba było się kopać z koniem, krótko mówiąc żeby coś rzeczywiście zrobić, ale większość na szczęście naszych stakeholderów była taka bardzo sensowna i nie mieliśmy takich problemów.
[Tomasz Samagalski]: Dobra, a jakbyś miał powiedzieć o swoim takim, nie wiem, najciekawszym albo najbardziej freaky, albo nie wiem. Najbardziej takim sophisticated projekcie który robiłeś albo aplikacji coś co ci w Qliku naprawdę napawa serce radością że to wyszło zrobiłeś. Wiesz co? Poza projektem któremu jak powiedziałem chapeau bas jeżeli chodzi o cały projekt jeżeli chodzi o wewnętrzną edukację.
[Jakub Szurogajło]: Tak, tak, to rzeczywiście to jest takie, no to jest taka, że rzeczywiście szczerze jestem dumny, ale mówię to nie jest tylko moja zasługa ja tak naprawdę można powiedzieć zebrałem za to nagrodę w postaci Lumine, tak mi się wydaje przynajmniej, ale tutaj to była olbrzymia robota wielu ludzi i mojego zespołu Zespołu deweloperskiego i moich peerów i właśnie i szefowej także to tych ludzi z zespołów konsultanckich z którymi pracowaliśmy, to była naprawdę olbrzymia robota.
Wiesz, to nie jest rzecz którą jedna osoba jest w stanie zrobić. To jest naprawdę, to jest jedna z tych rzeczy, o których mówiłeś. To jest naprawdę ogrom pracy tam behind the scenes, żeby stworzyć taki produkt dla tego klienta naszego biznesowego Ale odpowiadając na twoje pytanie, to, które teraz zadałeś taki projekt rzeczywiście Qlikowy, z którego jesteśmy naprawdę najbardziej dumni, no to myślę, że to, co zrobiliśmy w Cisco App, projekt nazywał się Intelligo.
Jego celem była centralizacja raportowania dla całej firmy tak naprawdę, na poziomie, Na C-level poziomie. To był tak naprawdę projekt, w którym brało udział ponad 50 osób, jeśli dobrze pamiętam. To byli ludzie wewnętrzni, to byli konsultanci, mnóstwo ludzi z biznesu i rzeczywiście to był projekt, który koniec końców jego, jak już żeśmy to wrzucali na produkcję, to był końcowym produktem było 9 aplikacji, które tak naprawdę miały to single source of truth, Ten taki, wiesz święty graal analizy danych.
Rzeczywiście byliśmy dumni z tego, że każda aplikacja, wiesz, pokazywała te same, odwoływała się od tych samych danych, nie pokazywała tych samych oczywiście, Ale mówię tutaj, to był zestaw aplikacji, który rzeczywiście pokazywał ludziom w zarządzie taką kondycję, całościową kondycję firmy każdego działu czy to był people, czy to był product, czy to było sales, czy stricte finansowe rzeczy, czy marketing, wszystko po prostu spięte w zestaw dashboardów które tak naprawdę rozmawiały ze sobą i uzupełniały się nawzajem.
Myślę, że to był rzeczywiście taki projekt, który, Który pokazał olbrzymią siłę, po pierwsze Qlika i naprawdę zmienił sposób, w jaki firma pracuje.
[Tomasz Samagalski]: To jest kluczowe generalnie. Powiem Ci, że my w Data Wizards Podchodzimy w ten sposób praktycznie do każdego projektu jeżeli to jest oczywiście możliwe. Skala robi różnice, ale ta idea odejścia od tego, że siada czterech menedżerów z własnym Excelem, każdy ma dobry wynik tylko każdy ma inny, to tak naprawdę dotyczy każdej firmy I skala, no tak jak powiedziałem, sprzedaliśmy w ciągu ostatnich 4,5 roku ponad 200 projektów z Żukiem.
Znaczy z Żukiem i z zespołem oczywiście sprzedaży. I powiem, że czy jest firma 30-osobowa, czy 30 tysięcy osób, jak to odmienić właściwie prawidłowo, wielotysięczna. Problem jest na końcu dnia dokładnie taki sam. Jedno źródło prawdy to jest w ogóle podstawa, żeby zacząć budować system analityczny. Wbrew pozorom ludzie, Mają takie stare przekonanie że hurtownia danych da im jedno źródło prawdy.
Największy błąd jaki można popełnić to jest myślenie że hurtownia to załatwi. Wyciąganie danych z hurtowni jakimiś tam zapytaniami i tego typu rzeczami powoduje właśnie, że powstaje milion rzeczywistości wybiórczo traktujących problem, zagadnienie, czas i wszystko. I tutaj jakby to jest miód na moje serce co mówisz że przygotowanie tego w takim ujęciu Qlikowym i danie dostęp do wszystkich użytkowników praktycznie do tych samych aplikacji, a zarządzenie tylko prawami dostępu w taki sposób, że ja jako twój pracownik widzę swoje dane, ale ty jak patrzysz na moje, to na pewno obaj widzimy dokładnie to samo.
To jest ten moment tego szczęścia jak my to mówimy w biznesie Oczywiście problem i ilość komplikacji narasta wraz ze skalą, to jest wiadome ale odejście od takiej wizji że wszystkie dane trzeba wrzucić do hurtowni powoduje że i tak nigdy część danych nie będzie w hurtowni, powoduje że będą i tak setki Exceli biegające po firmie które są protezą na to, co dział IT nie ma czasu wrzucić do hurtowni więc Jeżeli jest się w stanie z takiej dużej skali jak wy zrobić taki duży projekt to rzeczywiście jest to coś co napawa optymizmem.
Słuchaj idąc jakby do brzegu bo widzę że już nam zaczyna w granicach godziny naszego podcastu uciekać. Chociaż ten podcast dzisiaj nie jest wprost z klientem ale takie pytanie podczas mojego podcastu pada praktycznie zawsze. Powiedz mi, gdybyś miał dzisiaj doradzić komuś przy wyborze narzędzia, ja wiem że w naszej rozmowie to jest i dlaczego ma to być Qlik ale na co zwrócić uwagę i, co powinno tych ludzi przekonać do tej technologii?
[Jakub Szurogajło]: Tutaj z mojego doświadczenia właśnie ten aspekt self-service był dla mnie zawsze krytyczny i tutaj robiliśmy trochę research każda droga prowadziła do Qlika tak to się skończyło. Może też dlatego, że mieliśmy już zestaw narzędzi takich, które bardzo dobrze z Qlikiem współpracowały a nie współpracowały z żadnym innym narzędziem więc mieliśmy już też takie swoje środowisko powiedzmy do którego Qlik idealnie się nadawał.
Nie zaskoczę Cię raczej mówiąc że ja bym polecał Qlika, aczkolwiek tak jak mówiłeś są pewne projekty które tak naprawdę każdy z tych narzędzi jest w stanie zrobić, jakieś bardzo proste. Trzeba też mieć na uwadze przyszłość. Narzędzie, które wybierzemy w tym momencie pozwoli rozwiązać nasze przyszłe problemy więc dobrze jest się też zastanowić nad taką wizją swojego planu na analizę danych w firmie i jeżeli to ma być jakieś super proste no to nie wiem, może i ten Power BI może będzie okej.
Ale z tego co ja widziałem, to nigdy nie kończy się na prostym jakimś tam użyciu. Zawsze te potrzeby są dużo większe, apetyt też rośnie w miarę jedzenia, szczególnie w analizie danych i tak jak już tutaj ustaliliśmy, Qlik Udostępnia nam całą platformę. Ja też powiem Ci szczerze prawie całe, nie prawie tylko całe życie, jeśli chodzi o Qlik Sense’a, pracowałem w wersji on-prem, więc dopiero jak dostałem licencję do Clouda z Luminary, to powiem mnie samemu strasznie się otworzyły oczy, Na to ile jeszcze tam jest funkcjonalności dodatkowych.
Nawet tutaj na Qlik WAF był pokazany ten AutoML, który na mnie zrobił też niesamowite wrażenie. Więc nawet w tym cloudzie tamto to w ogóle jest platforma sama w sobie, olbrzymia. I powiem szczerze, że na mnie, który ma doświadczenie w Qliku 10 lat, Zrobiło to też niesamowite wrażenie, bo zawsze jakoś stroniłem od tego clouda nie wiedzieć czemu więc dopiero jak się z nim teraz zapoznałem, zobaczyłem jaki to ma rzeczywiście potencjał i jak fajnie to jest rozwiązane.
[Tomasz Samagalski]: Tym bardziej trzeba przyznać, że Qlik to jest chyba jedna z nielicznych firm, która daje w ramach opłaty licencyjnej pełny dostęp do klauda który nie jest jakoś tam dodatkowo płatny, więc to środowisko z automatu nie dość, że daje dużo szerszą funkcjonalność licencyjną, to na końcu dnia daje też oczywiście środowisko, które jest dla 95% firm w zupełności wystarczające bo tam zaczynają się pojawiać jakieś progi w momencie, kiedy mamy,
Pierdyliardy danych Póki co na razie nie napotkaliśmy na taką potrzebę żeby kupować jakąkolwiek wersję
[Jakub Szurogajło]: rozszerzoną klapę. No Qlik jest też skalowalny bardzo. Ten przykład co podałeś chyba w poprzednim podcaście, że mieliście klienta który kupił jedną licencję ale potem to się tam rozwinęło i bardzo łatwo było wyskalować te To zapotrzebowanie początkowe.
No mówię myślę, że trzeba spróbować na pewno. Popraw mnie, bo wydaje mi się, że Qlik Cloud też ma wersję jakąś tam trialową. Można spróbować poKlikać Tak każdy, kto
[Tomasz Samagalski]: się do nas odezwie, dostanie od razu możliwość jeszcze jakby krótko mówiąc jesteśmy w stanie mu dostarczyć takie środowisko, w którym sobie to Może sprawdzić chociaż my jesteśmy zwolennikiem żebyśmy to my pomogli tym takim poprowadzeniu za rękę.
Co do samego tematu clouda Ja powiem ci szczerze że to jest tak, że teraz wszędzie jest tendencja do tego clouda i to jakby jest z jednej strony trudno mi to określić czy to jest dobre czy to jest złe, dla mnie jako dostawcy jest to na pewno świadomość moja że jak wszyscy producenci w tę stronę idą to to może na końcu dnia zakończyć się dla mnie jako dostawcy.
Zmniejszeniem w ogóle relacji z klientem, gdzie zostanie mi tylko ta relacja usługowa, a licencyjnie finalnie może się okazać inaczej. Dzisiaj jest tak że ja przychodzę do klienta mówię mu, drogi klient, jestem tak pewny za to narzędzie, że możesz kupić jedną licencję. I to nie jest tak, że weź ode mnie 200 licencji i dodam ci taniej.
Nie, weź sobie jedną potrzebujesz jedną, zrobimy. Potrzebujesz 10, to robimy 10. 50, później 100, nieważne. To lend and expand, jak to tam Amerykanie nazywają, to jest bez różnicy. Tu chodzi o to, że że To nie jest tak, że ty musisz na dzień dobry kupić nie wiadomo ile ode mnie, bo ja już wiem że w ciągu najbliższych 3-5 miesięcy ty zakumasz że cię zrobił w balona i już nigdy więcej ode mnie nie kupisz licencji, ale już tyle wydałeś, to na pewno się nie wycofasz.
W przypadku Qlika tego problemu nie ma. Chcesz kupić jedną, to kupujesz jedną, chcesz kupić 10, to kupujesz 10. Jak twój kolega z działu widzi że to się tak szybko rozwija, też to będzie chciał mieć. To jakby jest oczywiste, więc z tej perspektywy trzymajmy się tego komfortu Zważywszy na to, że jeszcze cały czas Qlik jest jedną z nielicznych platform, które daje też on-prema i klauda i sasa osobno więc można sobie to dalej w jakikolwiek sposób dywersyfikować jeżeli ktoś jest ortodoksyjny i do klauda nie chce pójść, może dalej zostać na własnym środowisku i platforma 100% mu to umożliwia Kuba dzięki serdecznie za udział w podcaście.
Było mi bardzo miło z Tobą rozmawiać. Przeleciało jak zawsze godzina ciach prach i nie ma. Dla Was moi drodzy słuchacze będzie możliwość ewentualnego kontaktu z Kubą. Jeżeli będziecie mieli jakiekolwiek pytania piszcie na office @datawizards.pl. My Kubie przekażemy Wasze ewentualne pytania No a póki co jeżeli wam się podobało to tradycyjnie jak to w każdych social mediach można lajkować nasze podcasty czy to na Spotify czy na Apple zasubskrybować i sobie odsłuchać Dzisiaj już się pracuje dużo home office więc pewnie w samochodach tyle się nie słucha ale zawsze można na bieżni czy jak się biega Posłuchać. Dzięki serdecznie za udział Jeszcze raz dzięki.