Odcinek 6
Tomasz Samagalski gości Marcina Stępniewskiego z firmy Action S.A., który opowiada o zmianach w jego organizacji po wdrożeniu Qlika.
Dlaczego Qlik jest najlepszym narzędziem w kategorii self-service BI i jak przeprowadzić transformację firmy? Posłuchaj podcastu i poznaj najlepsze praktyki pracy z Qlik Sense.
[Tomasz Samagalski]: Cześć z tej strony Tomek od kilkunastu lat zajmuję się dostarczaniem rozwiązań analitycznych dla firm w Polsce i na świecie, różnej wielkości, od potężnych korporacji po małe rodzinne firmy. Na moim podcaście będę rozmawiał z gośćmi, którzy uczestniczyli w procesach wyboru narzędzia oraz będą mogli nam opowiedzieć co się w firmie zmieniło, jakie były ich największe wyzwania No i finalnie czy ten proces przyniósł korzyść firmie.
Mam nadzieję, że informacje które znajdziecie w tym podcaście pomogą Wam również dokonać wyboru narzędzia lub ewentualnie wyjaśnią na co powinniście szczególnie zwrócić uwagę. Zapraszam na podcast Biznes Napędzany Danymi.
Witam Państwa serdecznie w kolejnym odcinku naszego podcastu Biznes napędzany danymi. Dzisiaj moim gościem jest Marcin Stępniewski z firmy Action. Od wielu lat współpracujemy w obszarze analityki. Mam nadzieję, że ta cała historia, którą dzisiaj będziemy opowiadać też Wam otworzy oczy jak może być skomplikowane i skuteczne wdrażanie rozwiązań Business Intelligence na etapie różnych losów firmy.
Marcin jakbyś w kilku słowach opowiedział o sobie i oczywiście trochę o firmie.
[Marcin Stępniewski]: Dzień dobry, nazywam się Marcin Stępniewski. Jestem Business Intelligence Managerem w firmie Action. Odpowiadam za utrzymanie i wdrożenie Qlik Sense w naszej organizacji, w firmie pracuję 17 lat, pracowałem na różnych stanowiskach, gdzieś tam zaczynałem od magazynu i od próby zarobienia pierwszych pieniędzy na jakiś tam komputer w wakacje Zostałem tutaj 17 lat i jestem w kontrolingu.
Jeżeli chodzi o firmę no firma z bogatą historią na pewno nie jedną książkę fajną można byłoby napisać o firmie ale w takim skrócie ciężko jakby powiedzieć czy nasza firma jest dystrybutorem czy sklepem, bo tak naprawdę jesteśmy platformą sprzedażową. Działamy zarówno w B2B jak i w B2C, jeżeli chodzi o B2B to mamy jakieś nasze rozwiązania Action Business Center, Action Home Living, które zajmują się dystrybucją z wartością dodaną.
W B2C mamy swoje sklepy typu spheris.pl, crackvet.pl, swoje portale tablety.pl, testoria.pl no i oczywiście portal gamingowy gram.pl. Jesteśmy również producentem komputerów i serwerów Actina, tutaj ciekawostka bo w 2010 roku zrealizowaliśmy przetarg do CERNu w Genewie na ponad 13 milionów złotych na serwery Actina Solar.
I te serwery do dziś tam pracują. Jednocześnie jesteśmy producentem materiałów eksploatacyjnych ActiveJet i Actis. ActiveJet na pewno kojarzy się między innymi ze sponsoringiem Legii Warszawy Piłkarskiej, byliśmy głównym sponsorem Legii Warszawa. W 2012 roku. No i w naszej ofercie już nie powiem że jest tylko IT, ale jest też RTV, AGD, produkty do domu, do ogrodu, fotowoltaika, sieci.
Tak naprawdę Można powiedzieć, że prócz żywności chyba wszystko. No ale już mamy żywność dla zwierząt prężnie rozwijające się działka. Gdzieś tam właśnie w platformach e-commerce’owych z tym mocno walczymy. I tyle tak naprawdę
[Tomasz Samagalski]: No tutaj to co mówisz to jest w ogóle niesamowite bo powiem szczerze że dzisiaj zobaczyłem że 17 lat pracuję z Faction i to z pewnej perspektywy jest niesamowita przekrojowa wiedza na temat tego jak działa to przedsiębiorstwo Jak tam patrzyłem i purchasing department i jak tak jak mówiłeś na początku i warehouse i później controlling i teraz to taki jak ja to mówię taki łącznik między biznesem a IT który tłumaczy z polskiego na nasze.
Więc to jest ten case a z drugiej strony ja współpracuję z wami lata ale firma przeżyła transformację na bardzo wielu poziomach pomijając oczywiście kwestie Finansowe i pewnego rodzaju meandry biznesu które są naturalne ale sama transformacja tego, co robicie, jak robicie, jak działacie To pokazuje jak doskonale przystosowuje się się do do biznesu do tego co akurat się dzieje i powiedz tak szczerze jak byś miał taką retrospekcję zrobić od tych czasów kiedy używacie Qlika ale jakby czasów przed, bo to w sumie dawno nawet nie wiem czy A w sumie jak pracujesz 17 lat to bez problemu możesz pamiętać czasy bez Qlika, ale krótko mówiąc i to już jest szereg lat kiedy współpracujemy i te całe integrowanie tego wszystkiego poza Qlikiem.
Ja pamiętam, że Wy długo pracowaliście na AX i jeszcze wcześniej chyba przed wdrożeniem AX to też było jakieś egzaptowe rozwiązanie tylko jeszcze wcześniejsze. Jak to wyglądało przedtem jeżeli chodzi o biznes i analitykę taką, którą musieliście prowadzić na co dzień?
[Marcin Stępniewski]: No wykonaliśmy krok milowy, to co analizowaliśmy wcześniej no to były jakieś systemy webowe, reportingowe do tak naprawdę wyciągania prostych datasetów naprawdę bardzo ograniczonych jeżeli chodzi o samą ilość danych i nie mówiąc już o jakości tych danych, no i co, no później rzeźba w Excelu tak, w nieśmiertelnym Excelu Ja nie mówię, że to jest narzędzie niepotrzebne, ale dziś byśmy nie dali rady w tym układzie.
Takim przykładem jest najprościej w świecie, żeby zliczać wolne miejsca na magazynie chociażby, wolne miejsca paletowe, to po prostu nam się generowała lista miejsc i informacja, czy na przykład na tym miejscu jest jakiś towar czy go nie ma, tak? Czyli całą tą miarę agregacji to już później musieliśmy wykonywać w Excelu No i teraz trzeba sobie zdarzyć z tego sprawę, że przy firmie zatrudniającej ponad 600 osób jeszcze w tamtych czasach Tych zapytań mieliśmy bardzo dużo na różne raporty i to nie było na tyle scentralizowane, żeby jakby w jednym miejscu to wszystko odnaleźć tylko ktoś tam odpowiadał za część logistyki, ktoś odpowiadał za część sprzedaży, ktoś za część zakupów i lepić to ze sobą no to jakaś katorga.
[Tomasz Samagalski]: tak, no bo Excel jakby jest fajny ale no przy większej ilości rekordów no już tam gdzieś się zaczyna dławić rekordów źródeł bo to też potem jakby wiarygodność tego co jest w tym Excelu trochę spada po pewnym czasie.
[Marcin Stępniewski]: Dokładnie dokładnie i też był problem taki, że jeszcze na tamtym etapie my nie łączyliśmy się bezpośrednio z bazami nawet przy pomocy Excela Tylko mieliśmy właśnie te serwisy webowe z takim prostym formularzem co chcemy mniej więcej zobaczyć w tym datasecie. On wypluwał jakieś dane, niektóre w fajnym wypadku wysyłały nam CSV-kę gdzieś tam na maila i dopiero z tego coś próbowaliśmy robić.
Później jakby ta analityka już coraz bardziej była zaawansowana, próbowaliśmy się łączyć bezpośrednio z tabelami, Ze SQL-em, ale tam był kłopot właśnie z tą wydajnością. Niestety przy biznesie tak rozproszonym schodzić do poziomu produktu na fakturze No Excel nie dawał rady, zdecydowanie nie dawał rady.
[Tomasz Samagalski]: To też jest niesamowita przewaga tego rozwiązania, które obecnie macie, bo te zapytania Qlika praktycznie w ogóle nie obciążają baz danych. Ludzie, którzy nie znają Qlika za każdym razem się zastanawiają, jak to jest możliwe, że przy tak wielomilionowych, nierzadko idących w setki milionów mamy klientów gdzie nawet miliardy rekordów można odpytać bazę jej nie obciążając.
Z reguły to wynika z tego, że te zapytania po prostu nie są Wykonywane w ten sposób, że obliczenie jest wykonywane na bazie tylko obliczenie jest wykonywane po stronie Qlika a to zapytanie jest najprostszym z możliwych zapytań typu select from tabela A i z automatu dostajemy niesamowitą moc, jeżeli te wszystkie nawet najbardziej szczegółowe dane znajdują się po stronie Qlika, tam już możemy robić sobie całą zabawę Z Wami oczywiście to jest taki kolejny przypadek gdzie klient wykorzystał po prostu totalny self-service, ja często jak się borykam z głosami konkurencji, konkurencja próbuje przekonywać moich potencjalnych klientów że klient jest trudny i on się nie nadaje na self-service, że wszystko będziecie musieli zrobić rękami partnera etc.,
etc. Jakbyś mi przypomniał ile dni u Was zrobiliśmy usług w ogóle Bo ja jestem przekonany że jest liczba bliska zeru tak?
[Marcin Stępniewski]: Tak może dla Ciebie nie jest to super, ekstra fajne, ale
[Tomasz Samagalski]: zero. Wręcz przeciwnie przepraszam że Ci wejdę słowo. Ja uważam że to jest dokładny przykład na to, Że my jako partner, produkt jako produkt, jesteśmy się w stanie dostosować do każdego klienta.
Mamy klientów u których robimy wszystko od A do Z, mamy klientów gdzie robimy to na takiej zasadzie, że my wchodzimy robimy dobre podstawy, robimy dobrą bazę a klient już sobie to rozwija po szeregu szkoleń a mamy klientów u których nie sprzedaliśmy ani jednego dnia i oni są najlepszym przykładem na to, że nie ma lepszego narzędzia do self-service BI niż Qlik.
Wszystko jest w jednym narzędziu nie potrzeba narzędzi firm trzecich, bo jak ja słyszę oczywiście nie będę tu wymieniał firm konkurencyjnych ale w tym Gartnera w tym Kwadracie są jeszcze dwie firmy więc chyba wszyscy wiedzą o co chodzi i ktoś mówi, że w innym narzędziu można zrobić taki sam kompletny projekt jak w Qliku.
To znaczy, że jest to nieetyczny marketing, bo to jest po prostu szczera i szczera wierutna nieprawda, którą powtarzają po prostu handlowcy tych firm po to, żeby sprzedać a potem to się już jakoś będzie. Sam jesteś doświadczony w różnych technologiach i doskonale wiesz jak to na końcu dnia wygląda
[Marcin Stępniewski]: Dokładnie dokładnie.
No nic tylko się zgodzić, znaczy wybraliśmy taki model, bo jakby ten Qlik rodził się u nas no pewnymi etapami, gdzieś tam dobre nie wiem 6-7 lat temu pojawił się Qlick View w bardzo jakiejś tam delikatnej odsłonie dla wąskiego grona użytkowników tam bodajże tylko controlling i to tam 2 czy 3 osoby, Posiadały jakieś licencje na to, no później przyszła sanacja i restrukturyzacja, troszeczkę temat zapomniany no ale wyszliśmy z tej sanacji dynamika ruszyła tak do przodu i potrzebowaliśmy narzędzie, które będzie nadążać za tym biznesem który naprawdę mega dynamicznie się rozwijał, no w 2021 roku tam mamy 2,3 miliarda osób Przychodów i 100 milionów zysku, więc no to ruszyło jak się popatrzy na poprzednie lata.
No oczywiście to jakby wymaga narzędzia które w każdej chwili dostarczy nam naprawdę szybko informacja nie gdzieś tam wysyłany request i oczekiwanie na raport w Excelu. Ja pamiętam
[Tomasz Samagalski]: ten moment, bo ja pamiętam kiedyś zadzwoniłem do Waszego szefa IT Że gratuluję korzystnego rozwiązania całego tematu z historią upadłości sanacyjnej i super to się dla was skończyło i bardzo nas to się cieszyło.
Jest szansa na powrót do stanu rzeczy sprzed tego problemu bo przedtem te projekty były bardzo rozsądne i się okazało, że także Wy jak najbardziej widzicie celowość tego zajścia. Ja Wam jeszcze potem zmigrowałem chyba licencję z QlikView i Qlik Sense, to był taki krótki okres kiedy jeszcze pewnego rodzaju procesy robiliśmy migracyjne no i potem któregoś dnia zapadła decyzja Że analizujcie sobie w czym chcecie grunt, żeby to był Qlik i to po stronie waszego zarządu.
No i to tak naprawdę otworzyło nam do takiego całościowego podejścia no bo u was to narzędzie już jest mocno kompletne razem z pakietem Infiniti, który pozwala na wprowadzanie danych do Qlika i prowadzenie sobie tam jakiś tam nawet wstępnych powiedziałbym podejść pod budżetowanie. Ja ze swojej strony pamiętam właśnie ten moment, że to zaczęło się bardzo powoli, ale później sukcesywnie krok po kroku to się wszystko rozwijało.
Marcin, to w takim wypadku jakbyś opowiedział mi, jak te poszczególne fazy początkowo u Was wyglądały, jaki był powód że wybraliście coś jako pierwsze, jako drugi obszar, ile to mniej więcej trwało, czy w ogóle jeszcze pamiętasz jak to wyglądało
[Marcin Stępniewski]: Tak, oczywiście pamiętam, no bo gdy zaczynałem zajmować się, inaczej jak się pojawiło drugie podejście do Qlika tak naprawdę nasz optymalizator procesów koordynator do spraw optymalizacji procesów uruchomił tego Qlik Sense, No i twierdził, że to jest fajne narzędzie.
Ja jeszcze go tak za bardzo nie znałem, no ale była potrzeba wyznaczenia osoby, która zajmie się tym Qlik Sense. No i jakby padło na mnie, tak, no bo w kontrolingu odpowiadałem gdzieś tam za tą część raportową. Nie miałem tak naprawdę zielonego pojęcia o Qlik Senseie. No i zacząłem coś tam dłubać, tak. Nie było to jeszcze popularne narzędzie w naszej firmie, bo jakby Lata przyzwyczajeń wszystkich pracowników spowodowały, że jakby nie byli zainteresowani nowymi narzędziami bardziej chcieli trzymać się tych starych systemów webowych i gdzieś tam rzeźby w Excelu.
Management też jakby dostawał gotowe raporty już w Excelu więc w ogóle nie widzieli wartości dodanej w tym, po co coś zmienić, jak my dostajemy raporty takie, jakie chcemy na maila codziennie czy tam co tydzień czy w jakichś innych cyklach A ja sobie zacząłem rzeźbić w tym Qliku coś i powoli zaczynałem przekonywać po kolei poszczególnych dyrektorów kierowników, głównie zaczynałem oczywiście od biznesu od zakupów od sprzedaży i dodawałem po kolei kolejne źródła najpierw sprzedaż później jakieś magazyny.
Zakupy no i w pewnym momencie, jakby, jak to się mówi w nomenklaturze biznesowej zassało, tak. Sprzedaż doceniła, dyrektorzy zaczynają doceniać bo zobaczyli że nie muszą czekać na dany raport aż asystentka lub asystent ten raport przygotuje w ciągu godziny dwóch trzech tylko za prostym zalogowaniem się do Qlika i wybraniu odpowiedniej aplikacji mają tak naprawdę gotowy raport wtedy, kiedy są nim zainteresowani, tak?
No i później przyszedł czas na zarząd, tutaj też nie było jakby najłatwiej ponieważ zarząd też dostawał gotowe raporty w Excelach, to wszystko było ustawione, ułożone, no tylko nikt jakby nie docenił tej ciężkiej pracy biura zarządu, asystentów którzy to przygotowywali, tak? Powiedzmy był cykliczny raport, w którym zarząd otrzymywał sprzedaż za poprzedni miesiąc czy tam za bieżący miesiąc po kanałach sprzedaży, no i pewnego dnia pojawiła się jakaś anomalia, nagle jakiś duży strzał w danym kanale sprzedaży.
No i trzeba było na przykład zobaczyć, a co tam się sprzedało w tym kanale sprzedaży. No i już znowu to biuro zarządu, znowu wszystko rzucamy, bo trzeba odpowiedzieć na zapytanie zarządu, co się sprzedało w tym kanale sprzedaży. No i jak zobaczyli co się sprzedało, no to kto to kupił? I znowu w drugą stronę, tak?
Kolejne Excele. Tak, dokładnie i to jakby, no to było straszne i my zaczęliśmy to widzieć w kontrolingu i wyszedłem już do zarządu jakby z konkretnym narzędziem tak? Mamy tego Qlik Sense, biznes już się przekonał, zarząd zobaczył jak to wygląda no i docenił i dzisiaj prezes wiceprezes korzystając z Qlika codziennie I jeżeli w ogóle coś gdzieś tam lata mailowo, no to screeny z Qlik Sense z prośbą o jakieś tam wyjaśnienie, co tam się wydarzyło już tak merytorycznie bardziej, a nie cyfrowo bo wszystkie cyfry, wszystkie liczby są widoczne już w Qliku.
Od samej góry, czyli od kanału sprzedaży po fakturę i indeks i datę kiedy tam klient Qliknął w Sferisie czy w Crackbedzie jakiś produkt na przykład. Ok,
[Tomasz Samagalski]: z takich elementów technicznych bo z tego co pamiętam początkowo było bardzo wiele źródeł do których trzeba się było podłączyć. Teraz sytuacja wygląda podobnie czy już to sobie coś scentralizowaliście?
[Marcin Stępniewski]: Dynamika rozwoju Action i ta multiplatformowość czy obszary w których Action sprzedaje, kupuje, produkuje spowodowało, że w systemu w firmie mamy, myślę, że na palcach dwóch rąk ciężko będzie zliczyć serwisy, reklamacje, magazyny, sprzedaż zakupy Obsługa klienta czyli CRM-y, to są wszystko osobne systemy i to też był pewien problem, bo znowu zrzucić raport z tych wszystkich systemów naraz oczywiście to jest niemożliwe, więc trzeba było to ściągać z każdego systemu osobno i później znowu biedne lepienie w Excelu, No a Qlik ma tą przewagę, on robi tą robotę i zaciąga ze wszystkich systemów po kolei jak leci wszystkie dane, które nas interesują I później w jednym wykresie my to pokazujemy, więc godziny zaoszczędzone, to naprawdę grube godziny zaoszczędzone.
[Tomasz Samagalski]: To jest miód na moje serce, bo ja często słyszę u klientów albo u prospektów kiedy przychodzimy rozmawiać o tym, jak może wyglądać projekt, że większość ludzi, w szczególności po stronie IT, bo biznes często To jest dla niego nie tyle, że nie interesujące, ale no to nie jest obszar za który jest odpowiedzialny więc często nie interesuje go ta praca którą trzeba wykonać po tej stronie integracji, ale często ludzie z IT, którzy nie znają albo znają bardziej te tradycyjne technologie w szczególności Microsoftu, no to zakładają, że nie ma takiej możliwości żeby z tak Dużej ilości źródeł o tak różnym granulacie, o tak skomplikowanej strukturze totalnie innym układach, można było zrobić projekt analityczny bez konieczności budowania hurtowni danych.
I chciałem to powiedzieć. I to jest właśnie świetny przykład, po pierwsze, że byliście to w stanie zrobić sami że to nie jest tak, że musiało przyjechać stado specjalistów, że można wszystko od początku do końca w Qliku samodzielnie i to wcale nie jest skomplikowane, I tak skomplikowane środowisko jakie wy macie można sprowadzić do bardzo prostego jednego źródła prawdy w Qliku bez sztabu specjalistów dziesięciu technologii.
[Marcin Stępniewski]: Tak, dokładnie. No nawet dzisiaj jeszcze zdarzają się takie kwiatki my tak się śmiejemy, że gdzieś tam z szuflady wyskakują i nagle ojej a co w tym Qliku i nagle on jest zaskoczony ten człowiek ta osoba Że w jednym miejscu ma informację o reklamacji, o jakimś dokumencie wystawionym do tej reklamacji, o opinii klienta tego, który złożył reklamację pod tym produktem na sklepie, że to wszystko jest w jednym miejscu a nie gdzieś tam szukamy, błądzimy.
No wiadomo wtedy ten szum jest niepotrzebny, duży i dużo pracy, żeby to zrobić No a przy Qliku mamy to jakby w jednym rekordzie danych.
[Tomasz Samagalski]: I drugi aspekt który też poruszyłeś, a on jest bardzo bardzo ważny. Często ludzie, którzy są finalnymi odbiorcami raportów nie doceniają ile Mendaysów ktoś poświęca na przygotowanie danych żeby później w tym narzędziu móc to zwizualizować.
I tutaj Qlik jest bezkonkurencyjny, bo Inne narzędzia bardzo często potrzebują szeregu nakładu pracy do tego żeby przygotować dane w taki sposób, żeby to narzędzie mogło je w prosty sposób zwizualizować. Dlatego biznes często może nie dostrzegać mocy Qlika bo dla biznesu to, czy tam trzeba robić to 10 godzin 20 godzin I nie wiadomo ile, żeby te dane przygotować jest wtórne, bo oni sobie na końcu już mogą to wyklikać.
To jest bardzo zakłamany obraz projektów analitycznych bo cała siła tego narzędzia polega na tym, że jest w stanie w sposób koherentny przedstawić tak model danych że on jest używalny później dla większości osób w firmie w zależności od praw dostępu ale jednak to jest Więc jednorazowo wykonana praca pozwala później na szereg minimalnych korekt zmian, jeżeli trzeba, ale automatycznych wręcz.
I drugi case, który jest jeszcze istotny, to jest to, że bez względu na to, czy jesteś szefem IT, czy jesteś pracownikiem działu IT, czy jesteś szefem sprzedaży, czy jesteś handlowcem, jeżeli rozmawiamy o tej samej wartości czyli sprzedaż twojego produktu w tym obszarze, to na pewno widzisz ten sam wynik.
[Tomasz Samagalski]: Bo to się opiera na jednym modelu.
[Marcin Stępniewski]: Tak i co też jest ważne, nie przerywamy teraz spotkań ze zdaniem typu no to przygotujcie raport i wróćmy na spotkanie teraz mamy komputer na spotkaniu i podczas rozmowy menadżerowie przeQlikują się między arkuszami w Qlik Senseie, jakby na bieżąco to o czym rozmawiają analizują w Qliku Czyli już nie ma właśnie tego momentu że przygotujmy analizę i siadam do stołu, przy stole okazuje się, że ojej nie o to mi chodziło tylko już jakby ad hoc pracujemy na Qliku.
To też jest dla menadżerów bardzo duży plus. No nie tracą czasu, tak? Nie tracą czasu.
[Tomasz Samagalski]: Naprawdę aż się tego świetnie słucha, bo to jest takie optymalne wykorzystanie tego narzędzia, tak? To jest, widać że Często to powtarzam w tym podcaście, że jak ten produkt trafi na właściwy grunt, to to jest po prostu power dla firmy niesamowity.
To jest zmiana o 360 stopni. Kiedyś jeden z moich klientów powiedział, że Dzieje swojej firmy dzieli na życie przed i po Qliku. I to tak trochę jest, że jeżeli ktoś ma potrzeby biznesowe, to trzeba powiedzieć wprost że Qlik w najmniejszym stopniu będzie go ograniczał. Bo to nie jest tak że to narzędzie nie ma żadnych ograniczeń.
Każde narzędzie ma jakieś ograniczenia. Ale ja wiem że brzmię trochę jakby jak Qlik o freak, bo trochę jestem, ale to jest Qlik a potem długo długo długo nic. I dopiero potem jakieś tam elementy, tam gdzie Qlik zaczyna projekt to inne systemy jeszcze nie zaczynają, tam gdzie Qlik kończy projekt tam inni już dawno dawno skończyli i potrzebują kolejnych innych narzędzi.
I to jest bardzo, bardzo fajne. Co jest jeszcze fajne? To jest tak, że ja jestem dosyć upierdliwym handlowcem, to jest prawda i to nie wiem, czy to jest fajne czy niefajne, ale okej ale z drugiej strony to jest też tak, że pewnie przyznasz mi rację że to raczej to ty do mnie dzwonisz mówisz kurczę wymyśliliśmy sobie coś takiego, potrzebowalibyśmy to zrobić i jak to ogarnąć w Qliku i jest okej to w Qliku tak, tak, tak, to jest naprawdę fajne że ten Qlik z waszą firmą żyje.
Ja nie muszę chodzić i pytać co tam można zrobić, tylko Wy żyjecie z tym produktem i staracie się go jak najbardziej używać. Ten słynny alerting, który też sobie samodzielnie wdrożyliście, tu się nie będę oczywiście śmiało, ale tak, no i zobacz ostatnie półtora roku to u Was ta instalacja urosła kilkaset procent,
[Marcin Stępniewski]: to pokazuje jak to w firmie rośnie.Dokładnie i to jeszcze będzie rosło bo ja zawsze powtarzam że to jest dopiero początek Bo Qlik to jest nie tylko jakby jako takie narzędzie, ale to mega inspiruje ludzi i daje impuls do takiego myślenia analitycznego i tak jak przed Qlikiem każdy skupiał się na obrót marża stan magazynu, obrót marża stan magazynu, no to jak zobaczył w Qliku że mamy obrót marży stan magazynu i jeszcze troszkę im tam podrzucaliśmy jakieś nie wiem opinie, jakiś Google Analytics z e-commerce, To zaczynali menedżerowie i w ogóle użytkownicy Qlika doceniać możliwości i zaczynali sami troszkę dopytywać, czyli a można by tu było dorzucić nie wiem, opinię tego klienta co on o tym produkcie myślał, zanim go kupił.
Jakby już w tą stronę i tak jak kiedyś raczej nie zwracali handlowcy czy zakupowcy na to uwagi, to teraz oni często sami przychodzą do nas z pomysłami no a my tylko to na język klinika tłumaczymy, czasami podpowiemy ze swojej strony, no bo my siedzimy w tych danych jakby dzień po dniu Jakby wiemy co tam się znajduje albo co może się znaleźć a oni bardziej biznesowo, tak?
No i znowu ten taki translator działa, tak? IT, kontroling z Qlikiem i biznes i w drugą stronę. Więc to zaczyna właśnie fajnie działać i dlatego ja zawsze powtarzam że to jest dopiero początek No bo już gdzieś tam na horyzoncie słychać widać tego Qlika z Pythonem, no bo wiemy co było wczoraj wiemy już, co jest dziś a już zaczyna być chęć i smak na to, co będzie jutro a to już potrzebujemy na przykład Pythona.
[Tomasz Samagalski]: Ale to jest naprawdę, super się Ciebie słucha bo powiem Ci szczerze często jak jestem na konferencjach w Stanach czy Europie Generalnie ogólnie biznesowych w Stanach to jest taki głos demokratyzacja danych wiesz i data discovery i to zazwyczaj jak ktoś nie zna tego produktu to mówi marketing nie wiesz takie gadanie i w ogóle.
Ale jak ty opowiadasz to teraz to po prostu to jest jakbyś Można by było dać Ci taką nagrodę the best award of the day, the best Qlik customer, bo używacie Qlika dokładnie tak jak się go powinno używać. To jest niesamowicie że wpisujecie się w tą każdą myśl którą producent tworząc ten produkt tworzy Po prostu chciał klientowi dać i Wy to dokładnie po prostu jecie, nie?
Ja Ci powiem szczerze, 15 lat temu wprowadziłem QlikView do Polski, nie? Bo to to jeszcze były zupełnie inne realia ale już wtedy było tak że Faktem jest, że nikt nie wiedział w ogóle co to jest QlikView, jak się do kogoś dzwoni to raczej wiedzieli o tych rozwiązaniach dinozaurów typu IBM, typu SAP, wtedy jeszcze może MicroStrategy zanim zainwestowali w kryptowaluty, ale to nieważne w każdym bądź razie ale jak już im pokazałeś Qlik’a, To było takie wow.
I potem ten taki okres przejściowy, kiedy jak z wszystkim, iPhone też był na początku wow, potem Samsung zaczął wyglądać tak samo jak on. Pojawiło się kilka narzędzi które szły dokładnie w tym samym kierunku co Qlik, nawet potem zaczęło opowiadać, że są bardziej niż Qlik Qlik. Ale ten moment, kiedy przeszliśmy na taką transformację Qlik Sensea, początkowo był trudny bo ja początkowo nie lubiłem Qlik Sensea w ogóle.
Mówi się, że największym wrogiem Qlik Sense jest zadowolony klient QlikView, więc to jest ta chwila. Obecnie Qlik Sense to jest naprawdę hipermaszyna wpisująca się w niesamowite możliwości użytkowania i znowu jest ten efekt wow, że przychodzisz dzisiaj do klienta i pokazujesz mu Qlika I no nie wiem, Qlik Up Automation, czyli jakieś wewnętrzne podstawy RPA do uruchamiania sobie aplikacji.
Właśnie jak mówisz integracja Qlika z Pythonem, nie wiem, alerting podpowiadający wszystko, wprowadzanie danych wewnętrznych prognozowanie, czy tam nie wiem, budowanie sobie własnych stron, udostępnianie portali dla klienta. Czego by sobie człowiek tak na końcu nie zaczął wymyśleć, gdzie w biznesie by mi się to przydało, to to wszystko jest w jednym narzędziu I to z jednej strony jest fajne z drugiej strony jest ryzyko.
I to jest to pytanie do Ciebie, jak Wy sobie z tym poradziliście, że no bo tak naprawdę można stworzyć 5 tysięcy aplikacji aplikacja do tego, do analizy ekspresu do kawy, do analizy oświetlenia w pokoju i zużywania prądu. To też trzeba takiego troszeczkę, wiesz, hold your horses i takiego, nie wiem, data steward który trzyma tym, zarządza.
Jak to u Was jest?
[Marcin Stępniewski]: Tak Właśnie tak trochę było, jak trochę się zachłysnęliśmy na początku tym plikiem jak on się zaczął podobać, no to ładujemy tam wszystko jak leci No ale po co robić tyle aplikacji, zróbmy jedną tylko jakby, no właśnie, wchodziliśmy w taki temat, że w jednej tabeli mieliśmy zawarte większość danych którymi dysponujemy, od jakichś ruchów na magazynie po opinię właśnie klienta jak jest social media, I gdzieś tam jeszcze w tym jakieś dokumenty sprzedaży.
No i to właśnie trochę też pokazało że trochę tej pokory, że jednak trzeba przyłożyć się trochę bardziej do modelowania. No i co, oczywiście zrobiliśmy to na odpowiednie obszary. Każdy departament ma swoją aplikację i oni są teraz bardziej zadowoleni bo jakby pracują na stricte danych, które ich interesują No i my nie mamy bólu głowy że coś tam się może za długo przelicza.
Przeciętna aplikacja u nas teraz liczy się 15 minut, czyli w ciągu 15 minut odświeżamy wszystkie dane za ostatnie dwa, a nawet trzy lata czasem. Więc doszliśmy już do tam, może nie perfekcji, ale jakby dążymy ciągle do ideału. I tak tak, to rozproszenie trochę zrobiliśmy celowo właśnie dla udogodnienia tak, czyli dział finansów ma swoją aplikację, dział sprzedaży zakupów swoją, no pracujemy nad następnymi działami, logistyka ma swoją, serwis z reklamacjami gdzieś tam już wprowadzamy.
No docelowo myślę, że większość użytkowników systemu jako takiego u nas będzie miało również dostęp do samego Qlik Sense, tak. No bo wielu już sobie nie wyobraża dzisiaj pracy bez Qlika, a jeszcze pamiętam półtora roku temu właśnie wszyscy krzyczeli dlaczego wyłączacie nam te systemy raportowe, jak one tyle lat funkcjonowały, no to jest jakby moje ulubione zdanie i robię tak, bo zawsze tak było, Więc poprzedni mój szef mnie tego nauczył i teraz jak słyszę, że zawsze tak było, to od razu pierwsza chęć to wyrzucić to do śmietnika i robić coś od nowa.
Więc tak, tak, to jest zupełnie inny świat teraz, tak inny świat. Mamy to pokategoryzowane. Oczywiście to też kwestia dostępu tak, no jakby nie chcemy żeby handlowiec pracował na danych finansowych A finanse nie muszą pracować na danych logistycznych, bo po co im takie informacje.
[Tomasz Samagalski]: Ale tym też sobie swobodnie możecie zarządzić jakby jak najbardziej. A z drugiej strony chciałem zapytać Cię o taki proces, który chyba w każdej firmie w pewnym momencie następuje, czyli sprawdzenie… Czy te requesty o stworzone aplikacje rzeczywiście są używane, później te aplikacje wiesz, bo ja na przykład mam z doświadczeń jak przychodzimy do klientów i klienci, wymieniamy im często inne narzędzia na Qlikat co jest bardzo przyjemne i klient mówi no dobra, ale my mamy 500 raportów do przeniesienia, ja mówię dobra zróbmy analizę, sprawdzimy po pierwsze jaki jest ich używalność potem tak zwane must have, później nice to have, położymy priorytety przeniesiemy Wam to według jakiejś tam naszej metodyki, Czy nie ja tylko ktoś mądrzejszy ode mnie, ale idea jest taka, że po prostu trzeba sprawdzić czy te raporty których macie nawalone ile, one zajmują nie wiadomo ile, obciążają wam wszystko, czy one w ogóle są używane i nagle się okazuje że trzy czwarte tych raportów po prostu było użyte raz, bo były na jakąś właśnie…
W takich tradycyjnych technologiach ktoś chciał mieć jeden malutki kawałeczek wyjaśniony i trzeba by było stworzyć odpowiednie zapytanie przygotowaną kostkę olapową i to tak zostało i taki trup w szafie leży. Macie taką metodykę, czy ludzie rzeczywiście korzystają z tego, co chcą?
[Marcin Stępniewski]: O co proszę? My jesteśmy dynamiczną firmą i jakby zazwyczaj odbywało się to na zasadzie że między menedżerami gdzieś tam próbowaliśmy rozmawiać że chcemy to wyłączyć, że mamy kilka, z tamtego nie korzystacie, no oczywiście zawsze biznes w swoją stronę, nie, bo my korzystamy no ale była informacja, że wyłączamy od tego i od tego dnia, oczywiście tego nie zrobiliśmy, no bo to było tam za tydzień powiedzmy, No ale wyłączyliśmy tam nie wiem za 3 czy za 4 tygodnie czy tam nie wiem za 2 miesiące No i tak naprawdę z sześciuset osób, może ze dwie przyszły i powiedzieli, wiesz co, bo coś mi tutaj nie działa, nie?
Oczywiście mówię o tym starym systemie raportowym. Ale no to miło że jesteś tam wygrałeś konkurs, bo jesteś jeden albo pierwszy, albo drugi no bo reszta już jakby pracuje na Qliku, nie? Wiadomo, są jakieś tam obszary gdzie jeszcze te stare systemy gdzieś działają, ale to jest tak, że mówię, na całą organizację to jest po prostu jedna albo dwie osoby, Ale to bardzo unikatowymi danymi, które w ogóle są kompletnie niepotrzebne dla całej reszty, więc oni też są gdzieś tak powiem na liście do zmiany tej wiary, ale gdzieś po prostu dalej w tym całym projektowaniu, więc zaczynamy od tych największych działek i idziemy do tych mniej.
Mniej może popularnych ale myślę, że docelowo wszystko będzie w tym wyniku.
[Tomasz Samagalski]: A powiedz mi, macie coś takiego, jak nie wiem mierzyliście o ile krócej teraz trwa przygotowywanie raportów ewentualnie czy może zbierać takie informacje, bo ja powiem Ci, że u jednego z naszych klientów było tak, że proces tworzenia w ogóle raportu dla biznesu wyglądał w ten sposób, że biznes wysyłał request do IT, IT łaskawie informowało, że będzie miało okno na przygotowanie tego wtedy i wtedy, przygotowało na przykład taki raport za półtora miesiąca dwa, ten raport wracał do biznesu biznes mówił ale to w ogóle nie jest to, co ja potrzebuję, albo już tego nie potrzebuję, weź se odpuść, to potem wracało i taka iteracja nierzadko w dużej organizacji trwała miesiącami a biznes…
Trochę tak jest, że firma wydała na ich ówczesne narzędzia grube miliony, bo one wtedy były w takich horrendalnych pieniądzach a kończyło to w Excelu bo ten biznes musiał sobie i tak poradzić w jakiś inny sposób. Wdrożenie Qlika w tej organizacji spowodowało, że biznes budował sobie prototyp. Mówił tak, to jest to, co ja chcę.
Tam była taka, a nie inna polityka więc IT i tak musiało przygotować okno ale oni do czasu kiedy IT nie przygotowało tego na hurtowni używali tego już w sposób biznesowy, a potem mówiliśmy tylko w Qliku to nie bierz już z tego miejsca tylko bierz z tego miejsca w hurtowni ale model biznesowy w Qliku już został.
To otworzyło w ogóle inne możliwości przede wszystkim kosztu wewnętrznego tworzenia raportów i dynamiki jeżeli chodzi o potrzeby biznesu Jak to u Was wygląda
[Marcin Stępniewski]: W podobny sposób, może nie mierzyliśmy tak że tak powiem z zegarkiem w ręku na jakiś taki sztywny danych ale na samym początku jak przerzucaliśmy właśnie raporty Excelowe do Qlika, No to zawsze to pytanie było, a jak to teraz robisz, tak?
No robię tak i tak, a ile ci to czasu zajmuje? No nie wiem, dwie godziny co poniedziałek no i biorąc taki temat, tworząc ten arkusz, no niejednokrotnie prezentując go temu stakeholderów, który zgłaszał jakby ten arkusz do stworzenia No to prawie łzy w oczach się pojawiały, że ktoś tam od pięciu sześciu lat co poniedziałek do obiadu musiał klepać jakiś raport, który ktoś przeczytał albo nie daj Boże nie, Po kilka godzin a w Qliku ma go ad hoc na dziewiątą pięć albo dziewiątą dziesięć rano, więc dużo było takich przypadków.
Inna sprawa to troszeczkę wzięliśmy na siebie, nie chcę mówić kompetencji IT, bo jakby Qlik jest zarządzany przez dział kontrolingu Ale wcześniej było tak, że jeżeli był potrzebny właśnie jakiś raport, to trzeba było troszeczkę jeżeli trzeba było troszkę zmian w nim wprowadzić, no to trzeba było zgłaszać to do IT, no i IT w zależności od jakiegoś tam zasypania innymi tematami, robiło to szybciej albo wolniej.
Teraz właśnie ograniczamy się do informacji o źródle danych, tak? My tylko mówimy co potrzebujemy, nie wiem, interesują nas numery listów przewozowych I IT tylko nas informuje, w tej tabeli jest list przewozowy i dla nas to jest kompletna informacja bo całą resztę sobie robimy sami w Qliku my się tam podłączamy, zaciągamy szukamy relacji między listami przewozowymi i czymś tam jeszcze w tej tabeli z tym, co już mamy w Qliku więc ta ścieżka się skróciła, myślę, że i IT jest z tego zadowolone No bo jakby po ich stronie nie ma tego problemu że ojej bo musimy znowu raport zrobić dla controllingu a oni pewnie i tak tego nie czytają, ale też my mamy pełną swobodę, bo raz dostając taką informację już nie pytamy o to drugi raz czy trzeci, tylko my już wiemy że w tej tabeli mamy te listy przewozowe na przykład Już więcej o to nie pytamy, więc ten proces się skrócił zarówno od strony tej przygotowywania raportu jak i dla samego użytkownika który gdzieś klepał kiedyś te raporty w Excelach.
[Tomasz Samagalski]: Powiem Ci, że naprawdę jak to słyszę to po prostu, tak jak powiedziałem, można Wam dać laurkę i to nie chodzi o to, że Wam, bo ja często wdrażając u klienta Oczywiście przeprowadzam tego typu wdrożenie, to jest oczywiste, ale to my mamy to doświadczenie, my doskonale wiemy jak to powinno wyglądać my możemy to zasugerować klientowi że tak, a nie inaczej to powinno być.
Wy wypracowaliście wraz tym narzędziem po swojej stronie to wszystko A wykorzystując jak to mówią, 100% cukru w cukrze. Tak właśnie się powinno używać Qlika. A z takich, powiedziałbym użytecznych form, czy Wy, powiedz, macie Qlika na urządzeniach mobilnych czy używacie go na mapach tego typu kwestie, czy póki co nie widzicie powodu żeby wejść w ten obszar
[Marcin Stępniewski]: Mobilne podejście jakieś tam mamy, bardziej dla menedżerów podczas jakichś urlopów, to będąc gdzieś tam na wakacjach no wiadomo menedżer uzależniony od tego telefonu lubi zobaczyć ile jego tam dział wykonał obrotu albo ile towaru kupił na magazyn, więc doświadczenia mobilne jakieś mamy.
Jeżeli chodzi o mapy Na razie jako dodatek ale pracujemy już nad mapą w logistyce, czyli jakby nie stricte mapą geograficzną a bardziej mapą magazynu z strefami, takimi hit mapami. Dokładnie to samo, prawda?
[Tomasz Samagalski]: W przypadku Qlika czy to będzie mapa administracyjna czy to jest mapa magazynu to w zupełności nie ma znaczenia można to super wizualizować Rozumiem że to Wasz magazyn wyszedł z tego, sprawdzać stany magazynowe i widzicie kiedy to Wam zejdzie i dlatego HeatMap pokazuje co i jak, czy?
[Marcin Stępniewski]: My mamy bardzo zaawansowaną logistykę, między innymi właśnie ten e-commerce tak dobrze u nas się rozwija. No ale przy wydajności do 100 tysięcy paczek dziennie zarząd management magazynu chce wiedzieć które strefy są bardziej obciążone, które produkty gdzieś tam częściej są wydawane do przesyłek. Może trzeba zrobić dwa miejsca na dany produkt albo cztery miejsca bo jest bardzo duża rotacja na nim.
Więc jakby to jest taka obopólna współpraca, czyli biznes czy departament logistyki na przykład zgłasza nam problem jaki ma, a my mówimy czym dysponujemy. No i rozmawiamy więc jak już się zgodzimy na to, że mamy rację oboje że ja rozumiem co mówi magazyn magazyn rozumie co mówię ja, No to wdrażamy i właśnie tak jak powiedziałeś wcześniej, to nie jest projekt gdzieś tam wrzucany w kolejkę na listę, tylko jak już my się spotykamy z tym magazynem czy z jakimkolwiek innym działem, to my to robimy nawet już na spotkaniu.
Pokazujemy jak my to dodajemy, naprawdę takie proste szablony, arkusze, co w jednej tabeli możemy pokazać, co w jednym wykresie możemy pokazać no a później tylko dopieszczamy, więc to nie jest właśnie takie Ja nie lubię tego powolnego działania takiego, że ktoś coś mówi co chce, my to rozumiemy tak albo inaczej, coś pokazujemy a bo to nie o to mi chodziło, to jest jakby tak było i już tego nie mamy, teraz po prostu z komputerem przechodzimy na spotkanie i wstępny projekt, szkic już w Qliku mamy na spotkanie Później tylko dodajemy jakieś
[Tomasz Samagalski]: miary nietypowe, więc spróbujemy Naprawdę jestem pod hiper wrażeniem powiem Ci szczerze, to też pokazuje jak może być dobre, że krótko mówiąc nawet jakby ktoś Wam dał te licencje za darmo jak niektórzy z naszej konkurencji potrafią zrobić, to to się ma nijak jeżeli chodzi później o życie z tym produktem.
To co powiedziałeś, że ten efekt wręcz można osiągnąć na pojedynczych spotkaniach i klientowi wewnętrznemu Bo to tak naprawdę nie ma znaczenia, czy to ja daję mojemu klientowi, czy ty wewnętrznemu swojemu klientowi rozwiązanie. Masz po prostu liczony nierzadko w pojedynczych godzinach kiedy można już zostawić taki prototyp kiedy ktoś sobie go przećwiczyć.
To jest trochę jak z trawnikiem na osiedlu. Jak robią osiedle i jeszcze nie ma ludzi, już się projektuje chodniki. To jest totalnym debilizmem, bo później się ludzie wprowadzają i chodzą wszyscy na przestrzał i dopiero widać, gdzie te chodniki powinny być. Dokładnie Nie wiem czy to jest debilizm czy po prostu tak musi być a ja wykazuję się impertynencją w tym obszarze ale jeżeli byśmy zapytali tego użytkownika końcowego, czego on oczekuje, to mamy tę sytuację że ten chodnik byłby w miejscu tam gdzie jest, mamy obniżony koszt bo nikt nie chodzi po tamtym, tylko to jest oczywiste i to, co ty mówisz że przychodzisz do kogokolwiek ze swojego działu departamentu który doskonale rozumie swój biznes On artykułuje dokładnie czego potrzebuje, bo przekazanie tej wiedzy nierzadko też jest dużym problemem to też się nie oszukujmy, tu wy macie ten komfort że ty też doskonale znasz ten biznes, no nie oszukujmy się, zaczynałeś od magazynu 17 lat w firmie to jest naprawdę głos, który jak kto, nadawałbyś się do takiego konkursu Po ilu nutkach pan poznał?
Po jednej. I jak ktoś ci z działu logistyki czy tam z działu magazynu mówi, ja potrzebuję po jednej i cyk mu to w Qliku od razu możesz zrobić. To jest w sposób niesamowity. Super mi się podoba ta dzisiejsza rozmowa. Jakby trochę sam już nie wiem, bo jak słyszę te same superlatywy, to za chwilę ktoś pomyśli że to ustawione normalnie ale jeżeli mielibyście jakiekolwiek pytania do Marcina to oczywiście na office.datawizards.pl możecie wysyłać zapytania ja je później ewentualnie Marcinowi wyślę.
Marcin, no to dobra to tak może pociągniemy w drugą stronę. Czy masz coś, czy próbowaliście zrobić w założeniach waszych Qlików, a się nie udało, albo coś co ci się w Qliku naprawdę nie podoba ściąga ci sen z powiek i należałoby coś zrobić lepiej?
[Marcin Stępniewski]: W zasadzie to jeszcze mnie mocno nie denerwuje Qlik, a szkoda bo ja lubię szukać dziury w całym i gdzieś tam kombinować, żeby było lepiej.
Troszeczkę zaczynamy myśleć właśnie o prognozach, no i tutaj już zaczynamy no dochodzimy do tego etapu gdzie wiemy że coś jeszcze będzie potrzebne, tak, może ten Python, może inne rozwiązanie, ale chcemy wiedzieć co będzie jutro wiem, że na razie Qlik Cloud oferuje chyba prognozowanie, nasza wersja Qlika…
Desktopowe, znaczy desktopowych już nie ma, ale ta serwerowa nasza tu lokalna, jeszcze tej opcji nie ma. Obstawiam że gdzieś tam przy którejś aktualizacji na pewno to wskoczy tylko wiadomo Albo możemy zrobić hybrydę, nie?
[Tomasz Samagalski]: Możemy zrobić hybrydę, to też nie jest jakiś wielki problem. Jest coś takiego jak Qlik addon, można to dołożyć wtedy będziecie mieli po japońsku czyli i to i to.
[Marcin Stępniewski]: Dokładnie. to miejsce, gdzie teraz byśmy chcieli się rozwijać i właśnie przechodzić z Business Intelligence na Active Intelligence, czyli to, co pozwoliło nam narzędzie Qlik Alerting Czyli już nie tylko, no bo jakby doszliśmy do tego etapu gdzie mamy tych arkuszy sporo, no i teraz ten użytkownik no on nie będzie przeglądał 50 raportów codziennie, bo on by tylko musiał siedzieć i przeglądać te raporty, tak?
Oczywiście może się skupić na tych głównych KPI-ach, wskaźnikach, wykresach, no ale jednak chcemy wiedzieć co się dzieje tak? No i jest ten Qlik alerting który nam robi robotę, bo on od razu informuje o jakichś anomaliach, I od razu możemy działać, czyli pracownik przychodzi rano on wie, że już się coś w nocy zadziało, na aukcji sprzedał się towar w złej cenie na przykład, to nie jest tak, że my czekamy aż jakaś faktura powstanie czy zostanie zaksięgowana, Tylko on już o dziewiątej rano wie, że nie wiem, o piątej rano klient kliknął i coś tam było za tanio albo nie daj Boże za drogo sprzedane.
Och to ja chcę żyć. Tak, tak. No i jest ten Qlik alerting który naprawdę pomaga, to jest super narzędzie, zarząd bardzo lubi z niego korzystać ale nie tylko. No dla menedżerów bardzo super przydatna funkcja Qlika, tak, tak.
[Tomasz Samagalski]: Marcin takimi grubymi czy dużymi krokami zmierzamy do końca naszego podcastu i zawsze pod koniec podcastu pada takie pytanie, jeżeli miałbyś doradzić coś firmom, które stoją przed wyborem narzędzia Business Intelligence, na co mają zwrócić uwagę Co byś im w ogóle doradził?
Oczywiście można im doradzić wprost no kupcie, Qlikaj dziękuję, ale to jakby jest takie powiedziałbym trochę zbyt autorytarne, ale co byś doradził takim firmom które stoją przed wyborem narzędzia?
[Marcin Stępniewski]: To na pewno by trochę zależało od wiadomo struktury firmy i tego całego układu raportowego, który tam jest stworzony, ale Na pewno by sobie przetestował ze 2-3 rozwiązania.
Każdy z producentów jakąś tam wersję demo na pewno udostępni. Wybrał w Qlika oczywiście po tych próbach. My wiemy że dla nas Qlik był idealnym rozwiązaniem, bo jakby w jednym W narzędziu mamy wszystko, ja to się śmieję, zbieracza danych i prezentowanie tych danych w jednym miejscu no i na pewno bym w szkolenia mocno inwestował z tego produktu, bo to jest coś co opóźniło mnie z Qlikiem myślę parę miesięcy, No od tego momentu kiedy zacząłem się tym Qlikiem bawić do momentu do szkolenia to był trochę może nie stracony czas, ale tam można było go efektywnie wykorzystać, tak, myślę, że gdybyśmy od razu to szkolenie przeszli, Tak jak u Was przeszliśmy, no to tam ruszyło wtedy, bo my zobaczyliśmy tak naprawdę, co ten Qlik potrafi, bo my się domyślaliśmy gdzieś tam w internecie coś czytaliśmy, ale po szkoleniu kilka kluczowych pytań na szkoleniu rozwaliło nam system, my tam prawie z krzesła wpadaliśmy po naprawdę takich błahostkach Dla Qlika z którymi my się mordowaliśmy tam jakimiś tam godzinami, nie wiem aplikacja przeliczała półtorej godziny bo każdorazowo załadowaliśmy wszystkie dane, a wystarczyło załadować pierwszych 10 rekordów, no w SQL-u bez problemu ale jak to w Qliku robić?
No po szkoleniu takie proste trywialne sprawy Spowodowały, że naprawdę już później mnóstwo czasu zaoszczędziliśmy przy pracy przy gliku. No i poznanie możliwości, tak, szkolenia to jest jakby, ja do szkoleń jestem zawsze tak średnio nastawiony, no bo tych szkoleń jest mnóstwo wszędzie, tak, ale z takiego narzędzia BI-owego, jeżeli ktoś nie miał większej styczności, to tak, to podstawa, dobre szkolenie z narzędzia tak.
[Tomasz Samagalski]: To ja tylko o tym teście powiedziałbym jedną rzecz, żeby ten test nie był od taki, żeby coś przetestować. My mamy taką metodykę, która się nazywa Seeing is Believing i to jest po prostu trzydniowy projekt, a właściwie rozpoczęcie projektu bez konieczności kupowania licencji. Czyli znajdujemy taki obszar u klienta który jest tak zwany właśnie must have, gdzie jest tam ten problem, który mu rozwiążemy i w ciągu trzech dni na jego danych tworzymy aplikację, I zostawiamy mu ją na 14 litotestów.
Tylko co jest według mnie bardzo ważne? Często klient mówi, dobra to tu jest Excel, tu mi to wizualizuje, albo tu jest jedno miejsce i w ogóle. To coś takiego to to wszystko zrobi. To nie jest żaden test, tak? Tu chodzi o to, żeby to było właśnie kilka źródeł, żeby to pokazało gdzie ktoś będzie miał Ci tą przewagę.
Bo nawet jeżeli dzisiaj ten BI spełnia Twoje potrzeby, to BI się nie kupuje na rok. Tylko na najbliższe lata, przecież nie będziesz tej analityki od nowa co roku budował, więc trzeba się zastanowić jeszcze co ktoś będzie chciał wykorzystać przez najbliższe 3-5 lat, bo my teraz nie potrzebujemy czegoś takiego, jak ja słyszę tekst typu nie potrzebuję Mercedesa, może sobie w Fordzie poradzę.
To jest taki trochę pic na wodę fotomontaż ale rozumiem też często klientów, oni nie są ekspertami od tego typu narzędzi, oni są ekspertami od biznesu swojego co zawsze bardzo szanujemy i staramy się w narzędziu zaspokoić ich potrzeby analityczne. Marcin serdeczne dzięki za dzisiejszą rozmowę, naprawdę super mi się z Tobą rozmawiało, w szczególności że po prostu mówiłeś Wszystkie takie rzeczy jak się powinno to narzędzie wykorzystać.
Wam wszystkim dziękuję za słuchanie naszego podcastu Jeżeli się podoba, to oczywiście te wszystkie subskrybuje, lajki i te inne rzeczy też serdecznie zapraszam. Z mojej strony jeszcze raz wielkie dzięki za poświęcony czas. Was po raz kolejny zapraszam do wysłuchania podcastu. Mam nadzieję, że rozmowa była bardzo interesująca i wyciągnięcie z niej dużo do swojego biznesu.
Może kiedyś wasza historia będzie na naszym podcaście, więc jeszcze raz wszystkiego dobrego i dziękuję.
[Marcin Stępniewski]: Dziękuję bardzo.