Odcinek 3
Tomasz Samagalski gości Dariusza Strojewskiego – Financial Director z Salad Story, który opowiada o zawiłości danych, z jakich korzysta duża sieć restauracji.
Jak wygląda ten biznes od środka? Posłuchaj rozmowy i dowiedz się, jak Qlik Sense pomaga zapanować nad ogromną ilością danych i dynamicznymi zmianami w biznesie.
[Tomasz Samagalski]: Cześć z tej strony Tomek. Od kilkunastu lat zajmuję się dostarczaniem rozwiązań analitycznych dla firm w Polsce i na świecie. Różnej wielkości, od potężnych korporacji po małe rodzinne firmy. Na moim podcaście będę rozmawiał z gośćmi, którzy uczestniczyli w procesach wyboru narzędzia oraz będą mogli nam opowiedzieć co się w firmie zmieniło, jakie były ich największe wyzwania No i finalnie czy ten proces przyniósł korzyść firmie.
Mam nadzieję, że informacje które znajdziecie w tym podcaście pomogą Wam również dokonać wyboru narzędzia lub ewentualnie wyjaśnią, na co powinniście szczególnie zwrócić uwagę. Zapraszam na podcast Biznes Napędzany Danymi.
Witam Was wszystkich w naszym podcaście Biznes Napędzany Danymi. Dzisiaj z nami Darek Salad-Story, dyrektor finansowy, będzie opowiadał o szeregu swoich historii z analizą danych historii osnutej dużymi firmami międzynarodowymi z obszaru i finansów i za każdym razem związanych z analizą danych. Ja bym poprosił Cię Darek jakbyś w kilku słowach powiedział o sobie, się przedstawił, bo nikt to nie zrobi lepiej niż Ty sam
[Dariusz Strojewski]: Dzięki.
Dzień dobry Państwu Bardzo miło mi, że mam taką okazję zaprezentować przede wszystkim nawet nie siebie, tylko firmę a też przy okazji powiedzieć parę słów o tym, co się dowiedziałem na temat danych w tej firmie akurat. Ja jestem dyrektorem finansowym, jak wspomniał już Tomek w Salad Story. Wcześniej pracowałem w różnych biznesach byłem w zarządach spółek finansowych, pracowałem w bankach Nawet mam epizod w komisji papierów wartościowych, to jest sam początek jej funkcjonowania, natomiast myślę, że ciekawszym biznesem jest sam biznes który w tej chwili wraz moimi kolegami prowadzę, to jest Salad Story, to jest taka bardzo unikalna koncepcja gastronomiczna, która jednocześnie chce karmić ale też chce karmić zdrowo Firma powstała w 2007 roku, czyli historię ma już bardzo długą.
Jest to po prostu idea dwóch pań które wymyśliły, że będą tworzyły biznes którego podstawowym fundamentem jest to, że produkty mają być wysokiej jakości, zdrowe i smaczne jednocześnie. Firma od tej pory się bardzo rozwinęła W tej chwili firma ma już 34 lokale gastronomiczne w całej Polsce, dokładnie rzecz biorąc w 6 miastach Polski, w Warszawie Poznaniu Gdańsku Wrocławiu Katowicach i Krakowie.
Nie ukrywam że firma będzie za chwilę miała ich więcej, bo nawet w tej chwili chyba się pomyliłem, nie 34, a 35, bo właśnie otworzyliśmy 35 lokal w The Warsaw Hub. Muszę przyznać uczciwie i otwarcie było bardzo szczęśliwie bo tydzień po tym, jak Google ogłosiło że wykupiło The Warsaw Hub, więc ja już po prostu widzę te tłumy tych, bardzo mam wrażenie, jajomułowych nerdów biegających po sałatki zdrowe sałatki do naszego lokalu.
Super. Ja uważam, że to jest bardzo fajna sytuacja i firma się rozwija. Firma się rozwija, to był kiedyś jeden pojedynczy lokal potem kilka lokali, Każdy kto zaczynał od takiego małego biznesu świetnie wie, że ogarnięcie takiego biznesu jest proste szczególnie jeżeli jest w jednym mieście. Natomiast jeżeli lokalnie robi się więcej, to już samo ogarnianie ręczne przestaje działać.
Ja zawsze żartuję sobie, że my się różnimy od Amrestu w tej sferze danych i w sferze analiz Nie ilością arkuszy i nie ilością kolumn w arkuszach, my się tylko różnimy ilością wierszy w arkuszach, no bo im tych wierszy więcej, mają więcej lokali. I właśnie ten problem, ta sytuacja legła u podstaw naszego zainteresowania Qlikiem i uporządkowania w ogóle zarówno zbierania, gromadzenia, jak i przetwarzania i analizy danych po prostu Sam biznes jest skomplikowany pod tym względem.
Ja sobie nawet pozwoliłem tak spróbować wypisać podstawowe jego elementy Bazy danych. Mamy w każdym lokalu system na posie, system gastro który zbiera dane. Potem je gdzieś przekazuje i my je wykorzystujemy w taki czy inny sposób. Mamy system finansowo-księgowy oczywiście. Mamy system rejestracji i ewidencji faktur i zatwierdzania.
Mamy system magazynowy. Mamy systemy agregatorów czyli Ubera Volta i inne, z których każdy działa inaczej ma inną formę prezentacji wyników i przysyła nam inne rzeczy w innym czasie. No i mamy jeszcze system lojalnościowy, czyli bazę klientów i mamy system, który na razie jest zbyt duży który obsługuje nasz e-commerce.
Sama ilość tych baz i formatów tych baz już pokazuje, że to jest duży problem. Do tego dochodzą pewne procesy. Przecież po pierwsze musimy analizować sprzedaż koszty w lokalu po drugie musimy analizować sprzedaż i koszty w grupach lokali bo mamy na głowę po kilka lokali w jednej miejscowości. Potem musimy to agregować w skali całej firmy i analizować wyniki całej firmy Porównywać, zbadać korelacje, to nie jest takie proste a też trzeba szybko wyłapywać i reagować, bo w tym biznesie miesiąc to jest dużo czasu.
W ciągu miesiąca można stracić rynek lub go podwoić, czasami nawet. Z drugiej strony musimy analizować cały ciąg logistyczny, mamy zakupy trzeba analizować zakupy ceny zakupów przepływ zakupów. Trzeba analizować magazyn U nas półfabrykaty dla lokali są produkowane w kuchni centralnej. Trzeba kontrolować sytuację w kuchni centralnej zarówno wychodzące jak i wychodzące asortymenty.
Trzeba analizować logistykę. Do tego dochodzi analizowanie bazy pracowniczej. Zwracamy uwagę, że nawet takie maleńkie lokaliki, jakie my mamy, wymagają kilku pracowników przynajmniej na lokal. My w tej chwili mamy koło 500 pracowników Trzeba dokładnie analizować ich wykorzystanie, godziny pracy, alokacje, efektywność ich pracy.
To wszystko powoduje to, oczywiście do tego dochodzi jeszcze produkcja dokumentacji na potrzeby Fiskusa, ZUS-u. Co też oczywiście jest częściowo ułatwione przez system finansowo-księgowy, tylko on też potrzebuje danych na wejściu.
[Tomasz Samagalski]: Dokładnie tak.
[Dariusz Strojewski]: A praca w systemie SW to nie jest to, co przy takiej liczbie jest dobrym pomysłem, ponieważ pomyłka wypadków wynagrodzenia jednego człowieka często jest bardzo kosztowna ewentualnie rodzi inne konsekwencje.
Cały ten układ powoduje to, że de facto spółka w tej chwili oczywiście funkcjonuje spółka funkcjonuje w oparciu o Szereg istniejących baz danych i narzędzi analizy opartych na Excelu Oczywiście do pewnego momentu to można robić, ponieważ to się da zrobić. Oczywiście to angażuje czas i angażuje miejsce i powoduje powstawanie olbrzymiej ilości problemów Po pierwsze zgranie tych baz ze sobą.
[Tomasz Samagalski]: To jest podstawowy problem.
[Dariusz Strojewski]: Podam rzecz najprostszą, mamy trzy różne źródła informacji o sprzedaży i trzeba je ze sobą zabrać A to jest też podstawowy parametr, co my sprzedajemy kiedy i za ile. Trzeba zmatchować koszty szczególnie koszty agregatorów z przychodami. Co powoduje, że oczywiście praca w jakimś takim prostym narzędziu typu Excel jest wykonalna, natomiast oczywiście ona jest bardzo żmudna i angażuje czas, i angażuje zasoby ludzkie.
I jest błędogenna. Być błędnogenna jest jeszcze jeden bardzo ważny element. To jest młoda organizacja, bo jest ona, istnieje wiele lat, ale de facto z punktu widzenia, tak jakby powiedzieć, dynamiki swojego działania jest ciągle młoda. Plany są takie, że spółka będzie miała niedługo tych lokali nawet do 50, w związku z czym trzeba ciągle modyfikować.
Istniejące raporty zapewniam, że wprowadzenie jednej drobnej modyfikacji w dziesięciu różnych Excelach które krążą po sieci, zawsze kończy się tym, że w których jest źle. To po prostu to jest reguła, to się po prostu nie da tak naprawdę. I stąd nasz krok, żeby podjąć współpracę z Data Wizard i żeby rozważyć aplikację Qlik.
Od razu powiem, bo jesteśmy w trakcie, myśmy tego jeszcze nie zakończyli I to idzie bardzo powoli.
[Tomasz Samagalski]: Też wiesz co się działo, pandemia w gastro była dosyć trudnym momentem Też musieliśmy pewnego rodzaju ruchy podjąć ale za to z drugiej strony i to też tak jak powtarzam nie chciałbym tutaj brzmieć na kogoś kto tylko chwali, chwali chwali swoich klientów, ale też trzeba przyznać, że odkąd się pojawiłeś w Salastory to jednak to diametralnie się zmieniło.
To poszło in progress z mojej perspektywy jako firmy współpracującej, to jest niebo a ziemia tak?
[Dariusz Strojewski]: Słuchaj, ja w ogóle kiedyś, już nie będę wspominał konkurencji oczywiście, ale pracowałem już w branży gastronomicznej w innej firmie i tam używałem Systemu BI innej wielkiej firmy która używa i miałem bardzo negatywne doświadczenia z nie używaniem przez firmę narzędzia które powstało.
Dlatego ja staram się być bardzo pragmatyczny w jego używaniu i myśleć przede wszystkim, jakie cele chcemy osiągnąć i nie ukrywam, że to idzie bardzo powoli. Powoli powiesz jak sam wspomniałeś, no firma miała na głowie inne rzeczy, Firma musiała przeżyć. To jest pierwsza sprawa. Firma miała spadki sprzedaży rzędu 40%, w jednym miesiącu nawet 90% sprzedaży z powodu pandemii i zamknięcia lokali zamknięcia centrów handlowych.
Natomiast w tej chwili firma już przeżyła, już wyszła na prosto i w tej chwili postanowiła się bardzo szybko rozwijać. Ale jest też drugi element. Tempo wynika z faktu że pewne rzeczy trzeba naprawdę porządnie poukładać. Jak powiedziałem, mnogość baz danych mnogość raportów pewnego rodzaju też nazwijmy to sobie brak wiedzy ze strony decydentów jakiego typu analizy by chcieli widzieć.
Sam świetnie wiesz, że to jest zawsze największy problem, bo produkcja setek raportów których nikt nie czyta, to jest
Zdarzyło mi się pracować w firmie gdzie widziałem ponad 100 raportów i ten system, o którym mówię miał akurat liczniki odwiedzalności. Wszystkie miały zero.
[Tomasz Samagalski]: Niestety nawet najlepsze narzędzie wdrożone nieużywane jest tego typu case’em. Tarku u Ciebie też jest trochę inny case, bo Wy jesteście przykładem klienta który postawił w dużej mierze na wdrożenie samodzielne.
[Dariusz Strojewski]: Tak ale jakby jeszcze mówiąc właśnie o tych problemach które się pojawiły. Ja mówię, pierwszy ruch od którego zaczęliśmy i w tej chwili jest on realizowany To jest przede wszystkim spróbowanie zbudowania spójnej relacyjnej bazy danych w samym CLIC-u. To jest początek. To znaczy uważamy, że po pierwsze dlatego, że chcemy uniknąć GIGO, czyli produkcji śmieci na bazie śmieci, po drugie dlatego, że ilość tych baz danych i poziom ich komplikacji jest dość spory.
My w tej chwili już mamy działający w CLIC-u Arkusz, który pozwalałoby generować kilka raportów z tych raportów, o których wspomniałem, tylko dzięki temu, że udało się nam już opanować wczytywanie danych z kilku różnych baz i klejenie ich razem. Na razie używamy go raczej bardziej do tego, żeby wyłapywać błędy, ponieważ on jeszcze nie produkuje samej warstwy analitycznej.
Natomiast po prostu uznaliśmy, że to jest pierwszy ruch. W tej chwili zresztą czeka nas bardzo trudny ruch za chwilę Próba zintegrowania z plikiem i zaciągania do niego danych od agregatorów. Każdy z tych agregatów Volt czy Glovo czy Uber robi to zupełnie inaczej. Jedni są skłonni wysłać np. Excela którego można łatwo odczytać, a inni nie.
Być może będziemy się musieli posiłkować jakimiś drobnymi batchami w tym. W Pythonie, żeby na przykład odczytać, masz pewne dane ze stron. Tak, tutaj akurat masz
[Tomasz Samagalski]: przewagę, że Qlika bez problemu integrujemy z Pythonem i jeżeli by trzeba było, jeżeli byście chcieli ruszyć temat ewentualnie udostępnionego dla was API, no to jakby bez problemu wiesz, że zawsze możesz liczyć na wsparcie żeby ktoś z mojego zespołu wam to jakoś rozsądnie wytłumaczył
[Dariusz Strojewski]: Także jak powiedziałem, zaczniemy od tego, że spróbujemy namówić agregatorów do tego, żeby produkowali w jakimkolwiek formacie odczytywanym przez Qlika dane, jeżeli nie będziemy szukali innych rozwiązań.
Natomiast pierwszy, najważniejszy etap i on ciągle jest w realizacji To jest właśnie porządkowanie baz danych i sprawdzanie, co z tych danych ewentualnie potrzebujemy, których danych potrzebujemy. Jak nawet wspomniałem, samą sprzedaż mamy w trzech różnych źródłach trochę inną. Inna jest na fiskalu, inna jest w księgowości, inna jest w systemie gastro który obsługuje posej.
Trzeba ustalić którą z nich używamy. I to jest drugi etap, to znaczy po pierwsze, Trzeba zbudować porządną relacyjną bazę danych i to Qlik ułatwia. Ja bym powiedział, że jest pod tym względem bardzo wygodny. Każdy, kto kiedykolwiek próbował używać SQL-a a potem Qlik-a wie o czym ja mówię. Po prostu SQL to jest super narzędzie tylko po prostu Ja nie lubię grać w szachy sam z sobą a to jest gra w szachy z samym sobą A po drugie równolegle to, co w tej chwili robimy, to jest pewnego rodzaju szeroka dyskusja w ramach grupy decydentów tej firmy i beneficjentów raportów, które otrzymujemy, na temat tego, czego właściwie potrzeba.
I to jest po prostu też kwestia nie tylko jakichś takich bardzo ogólnych typu Przydałby się zwykle z korelacji między kosztami zakupu surowców a kosztami sprzedaży. To jest kwestia nawet samych definicji pewnych pojęć.
Często wymaga to sporej dyskusji, po prostu dlatego, że to trochę jak myślę, ja nie jestem ekspertem w Agile, ale myślę, że trochę tak właśnie to wygląda, że po prostu robimy nawet coś w tym Excelu pokazujemy osobom, które używają tych informacji I one dochodzą do wniosku, że to nie powinno być tak, że definicja powinna być inna.
Jak powiedziałem, drugi etap, który się już zaczął i potrwa, to jest kwestia pewnego rodzaju uporządkowania tego, co ma być na wyjściu Zarówno definicji układu także rysunków kolorów wykresów sfera wizualna także jest ważna. Czasami nawet ważniejsza niż sfera danych które są liczbowe, ponieważ często na rysunku widać od razu to, co wynika z tysięcy liczb prawda?
[Tomasz Samagalski]: Dokładnie
[Dariusz Strojewski]: tak. Ja zawsze bardzo lubię wszelkie wykresy korelacyjne, bo one od razu pokazują, co się dzieje prawda? Także mamy dwa różnego etapy a to, o wspomniałeś, że my to robimy sami trochę to oczywiście wynika z faktu że Trochę byliśmy skupieni na czymś innym jednak przez ostatnich dwa lata, czyli na tym, żeby firma nie upadła i się nie rozsypała.
Trochę to wynika z faktu że robimy to bardzo powoli i też dzięki temu robiąc sami doskonale wiemy co wkładamy do tego, co będzie nam przerabiało. Ja też mam pewną praktykę programistyczną z czasów młodości I czasami praktykowaną czasami nie, co pozwala mi to robić samego, ponieważ plik jest bardzo łatwy do opanowania.
Myślę, że porównywalnie to tylko chyba pytań można porównać jako język cyklazji język programowania pod względem łatwości uczenia się.
[Tomasz Samagalski]: Znaczy, Derku, to tutaj bym powiedział, że to zawsze powtarzam na podcascie. To trafiło na dobry grunt Bo powiem Ci szczerze tych klientów mamy setki, nie przesadzę jeżeli powiem, że jako Data Wizard w ciągu tam czterech lat zrobiliśmy chyba 200 projektów Projektów więcej, ale mamy 200 klientów i to nie zawsze jest tak, że dyrektor finansowy jest takim fanem narzędzia samych analiz i w ogóle bardzo często jest tak, że dyrektor finansowy oczekuje tego raportu a nie jest zaangażowany w cały proces jego tworzenia więc tutaj to jest znowu przypadek gdzie jednak to trafiło na bardzo podatny grunt, twoja wiedza plus łatwość narzędzia plus ja zawsze powtarzam że to jest taki Taki dreszczyk szybkości efektów, że po prostu bierzesz pyk pyk i to już masz brak konieczności budowania hurtowni przy tak dużej ilości źródeł jak u Was, to to jest trudno przecenić rozwiązanie które nie wymaga zbudowania hurtowni danych w Waszym przypadku.
[Dariusz Strojewski]: Tak tak to przyznaję uczciwie. Ja powiem szczerze że ja zawsze byłem zwolennikiem hurtowni danych ale po tym jak zacząłem właśnie programować już Już tworzyć bazę danych w Qliku i oprogramowywać tworzenie bazy danych stwierdziłem że no właśnie, że tutaj jest fajnie bo nie muszę tego robić po prostu Znaczy ty to nazywasz programowaniem,
[Tomasz Samagalski]: ale wiesz no sam wiesz że szkolenie trwało dwa dni z tego, tak?
Tak tak no więc nie, no to jest to miłe stukanie po klawiszach. Tak, słuchaj to co Ty wspomniałeś o tym takim agile’owym podejściu u Was, jeżeli chodzi o to takie zapytanie biznesu czy to co chcą, to jest naprawdę to. Ja to kiedyś przeżyłem w bardzo dużej instytucji finansowej, nie wymieniając jej nazwy gdzie biznes pytał IT o jakiś projekt, czekał miesiącami na okno Aż IT się tym zajęło.
IT to wprowadziło na hurtownię oddało biznesowi coś, co było quasi tym, co biznes chciał. Po 6 miesiącach biznes mówił, nie to nie jest to, czego szukałem To wracało do IT. Koszty tego były przeogromne a projekty nie posuwały się latami. Podejście Qlikowe spowodowało, że oni dostawali prototyp aplikacji w Qliku.
Business mówił to bym poprawił, to bym poprawił, ale w ciągu pojedynczych dni, tygodni już mieli quasi efekt i potem mówili do IT, dobra to wprowadźcie to do hurtowni, a nie stąd my tylko to przepinaliśmy potem na hurtownię, to diametralnie zmieniło podejście do robienia projektów w firmie takie właśnie podejście.
[Dariusz Strojewski]: Tak, zgadzam się, Qlik jest takim trochę, jakbym lekkim narzędziem w sensie takiego wydawałoby się, bo jest prostym wbrew pozorom Łatwe używaniu, natomiast jego siła jako narzędzia jest bardzo duża. Jak mi się kiedyś zdarzyło obsługiwać hurtownie danych w SQL-u, to
[Tomasz Samagalski]: nieporównywalne światy.
[Dariusz Strojewski]: Nie, to w ogóle są dwa inne światy.
Ja cenię SQL-a i uważam że rzeczywiście w wielu sytuacjach jest on bardzo dobry i bardzo skuteczny.
Mamy bardzo dużo baz danych ale chyba nie potrzebujemy tego SQL-a aż tak bardzo w tym momencie
[Tomasz Samagalski]: Co jest w ogóle bardzo fajne i akurat u Was to się dobrze sprawdza, że Wy nie czekaliście i nadal nie czekacie na ok, to sobie wszystko uporządkujemy i jak już będzie wszystko idealnie to dopiero wtedy zainwestujemy w system do analizy danych, bo to jest bardzo złudne podejście.
Wy jesteście tego doskonałym przykładem. Nie wierzę w takie rzeczy po prostu,
[Dariusz Strojewski]: mówiąc szczerze. Ja uważam że po prostu trzeba to robić i dokładnie nie jestem ekspertem od agile, ale po prostu ta filozofia mi trochę jakby pasuje, po prostu trzeba ciągle rozmawiać z tymi, którzy używają, ciągle korygować i ciągle patrzeć i to też jest właśnie bardzo wygodna Ta strona użytkowa Qlika, że tak naprawdę wprowadzanie wszelkiego rodzaju modyfikacji nie wymaga specjalnie wielkiego wysiłku ponieważ jest to ścieżka modyfikowania zarówno samych zmiennych, jak i budowania formuł, czy zmiany formy jest bardzo wygodna i pozwala ją używać w bardzo wygodnym zakresie i w sposób bardzo wygodny No i rzecz trzecia najważniejsza to jest też to, że się rozwijamy.
Też się uczymy pewnych rzeczy. Do tej pory firma miała głównie lokale w lokalizacjach w centrach handlowych. W tej chwili tworzymy lokalizacje uliczne, biurowe. Weszliśmy poza Warszawę do innych miast I też jakby często trzeba robić coś ad hoc, no bo ten biznes wymaga szybkości reakcji. Tu nie ma co czekać pół roku, żeby wyjaśnić co się dzieje.
Tu trzeba szybko znaleźć problemy powód i problemy bo to może mieć realny wpływ na biznes. Ten biznes ma cykl generalnie miesięczny tak naprawdę i o tym trzeba pamiętać. I sama możliwość tworzenia ad hoc, bardzo łatwego i prostego, pewnych dodatkowych szybkich analiz A szczególnie w wizualizacji, bo jak sam świetny wiesz, często prosty wykres szybciej przekona decydenta niż pół tony analiz.
Jeden obraz wart tysiąca słów nie? Dokładnie tak, bo sobie jeden prosty
[Tomasz Samagalski]: wykres często pokazuje od razu wszystko i wiadomo o co chodzi. Wiesz z grafiką to jest tak, mało kto o tym wie, ale na przykład loty kosmiczne, które się analizuje, To podczas takiego startu lotu kosmicznego jest tak wiele parametrów że patrzenie na dane byłoby bezcelowe, więc buduje się taki wzorzec graficzny, który odpowiada jakiemuś tam modelowi matematycznemu i z boku jest drugi dynamiczny.
Jeżeli w jakimś stopniu odchyla się on od tego wzorca graficznego, to wtedy… Pewna sekcja analityków specjalistów która jest odpowiedzialna za tę część analizy tego lotu, ona już wie, że coś się w nich danych dzieje. Gdyby patrzyli na te tabelki z tym setkami milionów cyferek, nikt by się niczego nie dowiedział.
I nawet najbardziej zatwardziały fan Excela musi przyznać że dużo szybciej taki impuls do analizy, do działania do takiego data discovery jest w wyniku patrzenia na grafikę, która pozwala, i to jest bardzo ważne, Że ona pozwala w kilku krokach dojść do szczegółów że to nie jest sam wizualizator danych bo to jest częsta pomyłka.
Nie da się analizować biznesów tylko poprzez grafikę i tu się nie dajmy oszukać ale nie do przecenienia jest to, że mamy w każdym momencie możliwość analizowania firmy z lotu ptaka, I kilkoma ruchami dochodzimy do najniższej pozycji, jaką w waszym biznesie istnieje w bazie. To jest bezcenne. No i druga rzecz, że to wszystko jest w jednym narzędziu.
Powiem szczerze że jakbyś spojrzał na konkurencję, nie wymieniając ich nazw, to jest szereg różnych narzędzi które są poskładane. Jak chcesz mieć coś, to musisz jeszcze kupić jedno narzędzie. Jak chcesz mieć coś, to musisz coś tam dokupić. Dokupić kora SQL-owego w cloudzie, coś tam i po kole. Tutaj coś takiego nie istnieje.
Na dzień dobry masz full set narzędzi Tego co ci jest potrzebne do prowadzenia analiz i biznesu
No dobra, a jakby patrząc już na życie firmy jak z punktu widzenia dyrektora finansowego, ale też takiego bardziej zarządczego, jak uważasz kto w firmie powinien mieć dostęp do aplikacji analitycznej,
[Dariusz Strojewski]: tak? Znaczy wiesz ja w ogóle uważam, że, bo to tak naprawdę będzie cała grupa aplikacji oczywiście i ja myślę, ja to widzę w ten sposób aktualnie w swojej firmie że niewątpliwie cały zespół który nazywamy execiem, czyli zarząd oraz dyrektorzy jakiś, Dyrektor operacyjny, dyrektor odpowiedzialny za inwestycje, o tym też nie mówiliśmy, że trzeba też ciągle rozliczać i potem monitorować inwestycje to też będzie oddzielny moduł, który u nas powstanie, ale wszyscy ci, którzy decydują o działalności, ale także osoby, które odpowiadają za poszczególne obszary, szef kuchni centralnej odpowiedzialny zarówno za samo kuchnię centralną jak i zakupy i logistykę.
Dla niego to oraz za magazyn. Chwilowo on sobie wszystko układa ładnie w Excelu. Dla mnie to jest, jak mówię, do pewnego momentu można, od pewnego momentu tego już nie da się tak zrobić. Na pewno człowiek odpowiedzialny za marketing, ponieważ ten człowiek musi na bieżąco, od razu właściwie w ciągu może nie godzin ale na pewno dni reagować na wszelkie wyniki działań marketingowych bądź wydarzeń które są na rynku zarówno PR-osko pozytywnych jak i negatywnych I też uważam, że to narzędzie będzie korzystne do dostępu dla wszystkich tych, którzy zarządzają pewnymi grupami lokali.
Mówię tu o ludziach, którzy zarządzają grupami lokali w poszczególnych miejscowościach. Ponieważ mamy, powiedziałem, sześć miast i każdy z tych miast ma swojego szefa. Osobę, która nadzoruje całość. Więc ja bym powiedział tak, że u nas będzie to grupa pewnie docelowo, plus oczywiście cały dział finansowy, który zajmuje się na bieżąco pracą w finansach, I dział kadr który na bieżąco nie tylko zajmuje się listą płac ale też przy okazji monitoruje wykorzystanie czasu pracy, alokację pracowników i efektywność wykorzystania pracowników.
Ja bym powiedział że grupa ponad 10 osób, co jest jak na firmę która tak naprawdę w samym biurze ma tych osób po 612, to jest bardzo duża grupa Być może nie wszyscy będą mieć dostęp do wszystkiego, natomiast grupa potencjalnych beneficjentów jest duża. Zresztą ja myślę, że nawet niektórzy z tych beneficjentów dostaną prawo do autokreacji, to znaczy do samodzielnego programowania pewnych rzeczy, ponieważ będą tego potrzebowali.
Świetnym przykładem jest właśnie szef kuchni centralnej, który często musi pewne rzeczy ad hoc ogarniać. On też kupuje. On może mieć taką sytuację że kupuje u hurtownika stale tą samą kwotę i nagle pojawia mu się okazja zakupu czegoś gdzieś taniej. On musi mieć błyskawiczne narzędzie, w którym jest sobie sam w stanie szybko porachować, sprawdzić, przymierzyć, czy to ma sens, czy nie ma sensu.
Jego lista zamówień czasami to jest na przykład 300 pozycji, więc to też nie jest tak, że on sobie celu łatwo policzy.
[Tomasz Samagalski]: Słuchaj no ktokolwiek korzystał kiedykolwiek z waszych usług, kto wie, że to, że możesz sobie jeszcze wymienić jakiś produkt, dołożyć trochę też rekonfigurować finalny produkt, który kupujesz, no to zobacz jaką masz ilość zmiennych, żeby to móc później analizować.
Ja sobie doskonale z tego sprawę zdaję że to tworzenie tego waszego modelu sprzedaży, no to jest po prostu naprawdę bardzo skomplikowany kombajn nie?
[Dariusz Strojewski]: Tak. Wiesz to jest biznes, gastronomia szczególnie taka,
Jak to mówią Amerykanie QSR, czyli Quick Service Restaurants, ona też ma tę cechę, że tutaj jest wymagana bardzo duża zarówno zmienność, jeżeli chodzi właśnie o menu, jak i w ogóle konieczność bardzo szybkiej reakcji Ponieważ, jak sam powiedziałeś, to wystarczy na przykład, że założymy sobie pewien stan zapasów w lokalu, a potem się okaże, że akurat przyszła wycieczka i oni wszyscy chcieli mieć z awokado, prawda?
To trzeba wyłapać niemalże z minutę, że tam trzeba dowieźć awokado do takiego lokalu, ponieważ to nie jest tak, że tam ludzie przychodzą, zamawiają, siedzą dwie godziny. Tutaj szybkość reakcji i szybkość zmiany szybkość decyzji jest bardzo istotna w tym biznesie
[Tomasz Samagalski]: To tu się z Tobą zgodzę. A propos tego, co mówiłeś o Twoim szefie centralnej kuchni i jego konieczności, żeby mógł samodzielnie sobie tworzyć coś, to ja pozwolę sobie na taką anegdotę.
Kiedyś dostarczyłem rozwiązanie do takiego bardzo dużego, i to może dziwnie zabrzmi, ale producenta ziemniaków I co może brzmieć dziwnie jako producent ziemniaków, ale tak, dostarczyliśmy taką aplikację do analizy produkcji I wiesz że nasz model sprzedaży zakładał coś takiego, że dostarczamy coś w trzy dni, zostawiamy na 14 dni do testów i po 14 dniach jest decyzja po stronie klienta.
No teraz wyobrażasz sobie sytuację, 14 dni mija, my wyłączamy te licencje analityczne i nagle dzwoni ktoś do mnie na telefon, nie poznaję numeru ale wybieram, dzwoni szef produkcji tej firmy i nie przebierając za bardzo w słowach Który mocno mi sugeruje, że powinienem mu to szybko włączyć, bo on sobie już porobił tyle analiz, a myśmy mu to wyłączyli, a on to potrzebuje.
Ja mówię, no ja Pana rozumiem, ale to jest test, jak kupić się te licencje. A on do mnie, a co Pan sobie nie wyobraża? My jesteśmy dużą korporacją, my nie podejmujemy decyzji w tydzień, ale ja to potrzebuję już. I mniej więcej do tego sprowadziła się dyskusja. Oczywiście, no wiesz, my zawsze jesteśmy mocno pro klienccy, więc przedłużyliśmy ten test, ale to mocno wpłynęło też na decyzję szefa IT, żeby szybko dokonać zakupu.
Więc jeżeli trafimy w taki obszar Gdzie ta szybkość i możliwość wbudowania swoich analiz odpowiadania na swoje pytania jest dobrze zaadresowana, to to jest bezcenne. Jeżeli właściwe osoby dostają tą możliwość tworzenia raportu w firmie, to to uwalnia również potencjał firmy który normalnie byłby nie do uwolnienia.
W większości przypadków jak ktoś dostał kiedyś narzędzia analityczne i nawet miał nowe pomysły, to ktoś mówił nie, nie ma opcji na nowy projekt, nie ma opcji na nowy budżet na to, nie ma opcji, dopiero wdrożyliśmy, customizacja jest zaplanowana za pół roku, Tak to się działało kiedyś teraz to już w ogóle nie może mieć miejsca, bo jak powiedziałeś, twój biznes potrzebuje odpowiedzi z minuty na minutę a nie z tygodnia na tydzień.
Wiesz co, ja jeszcze mam takie pytanie od zupełnie drugiej strony, no bo tak jak powiedziałeś, proces się dopiero wdraża, znaczy sama aplikacja, w firmie na tę chwilę głównym twórcą i jakby entuzjastą jesteś cały czas ty. Czy dobrze to oceniam? Tak. Dobra ale z mojej strony jest pytanie, które powinno paść w każdym tego typu podcaście, no bo wiemy jakie były wyzwania, wiemy z czym się mierzysz, ale jak to się jeszcze nie wdrożyło, a czy już czujesz jakąś tego typu poprawę w tym obszarze, czy już nawet w trakcie tej implementacji że ten proces jeszcze nie jest skończony, a już możesz powiedzieć, że tak, to jest to o co chodzi?
[Dariusz Strojewski]: Oczywiście to, że ja już pewne rozwiązania mam, ja ich nie używam może do ich głównego celu czyli do tworzenia narzędzia artystycznego, ale już np. wykorzystuję je do pewnych analiz braków błędów niedokładności wyłapywania różnic. Ponieważ mam już bazę więc mogę sobie spokojnie w pewnym momencie bez specjalnych problemów weryfikować dane, które dostaję.
Czyli model już stworzyłeś. Tak, model jest, mam spójność danych które zaciągam i już w chwili spokojnie badam. Oczywiście nie mam tej warstwy nr 2, czyli samej analityki, natomiast jest druga rzecz, która jest według mnie bardzo ważna i która zdarzyła się w tej firmie dzięki Qlikowi. Rozpoczęcie w ogóle dyskusji na temat tego, co my chcemy, jakie analizy i jak zdefiniowane.
Bo tak naprawdę, wiesz, to jest tak trochę też chyba powiązane z Excelem i z pewną psychologią Excela. A to tam coś się policzy coś się doda, coś się odejmie, prawda. No tutaj trzeba jednak powiedzieć sobie w końcu co. I to, ponieważ wszystko jest w jednym miejscu, to już nie można dłużej kombinować, że jakoś tam, prawda, ominiemy, oszacujemy i się da.
Mnie bardzo cieszy cała ta dyskusja wokół, która się w tej chwili toczy, nim zaczniemy robić tą warstwę analityczną, o tym, co dokładnie jest potrzebne poszczególnym obszarom działalności do tego, żeby mieć po pierwsze właściwe dane, właściwie zaprezentowane i żeby móc podejmować szybkie decyzje we właściwym trybie i Na koniec miejmy nadzieję, że dobre decyzje bo to jest ten obszar o którym zawsze się pisze jakieś wielkie księgi potrzeb w zakresie ale nagle pisze je dział IT w firmie jak się skonsultuje z działem operacyjnym to dobrze, nie to nie.
Są ciało pracy inne, ogólnie nie ma czasu na czytanie takich tego typu opóźnień Bardzo często,
[Tomasz Samagalski]: zgodzę się z Tobą, bardzo często to jest tak w firmie, że i to też widzimy i to bez względu na skalę firmy Że świat IT jest często zupełnie innym tworem biznesowym. Biznes jest zupełnie innym tworem biznesowym.
W bardzo rozsądnie zarządzanej firmie dział IT jest po to, żeby realizować potrzeby biznesu bo to biznes naprawdę zarabia pieniądze. Czyli biznes ma potrzebę IT do tego żeby wymyślić jak to zrobić. Ale często jest tak, że brakuje takiego łącznika komunikacji pomiędzy biznesem IT i wiesz jak to jest. IT mówi, tak, ci z biznesu znowu coś są, a my tego, po drugiej stronie biznes mówi, ja nawet nie idę do IT, bo ja im coś mówię, a oni i tak robią mi coś innego, tak?
I następuje taki wewnętrzny impas w firmie i to, co ty mówisz to jest rzeczywiście chyba kluczowy moment, w którym firma tworzy swoje definicje, rzeczywiście nazywa rzeczy po imieniu no bo jak ty ustalisz że marże w twojej firmie liczy cię tak, To chcesz żeby we wszystkich kolejnych analizach jak ktoś używa nie wiem, marża, albo marża pierwszego, drugiego trzeciego nieważne, to Ty wiesz że to jest liczone w takim modelu i patrząc na te dane, Ty masz pełne przeświadczenie, że Ty możesz rozumieć swój biznes.
W bardzo dużych firmach jest tak, że jeden kraj liczy sprzedaż per sklep tak, a w drugim tak, zestawiamy to i nagle mówimy kurczę, a w Rumunii to ktoś nie liczy kosztów powierzchni w ogóle do marży tak? Bo inny sobie model stworzył i w ogóle, więc jakby to co ty mówisz to jest hiper ważne, żeby nazwać i to jest dobre, że to się może tworzyć z życiem firmy, że to nie musi być nazwane raz i się nie może zmienić, ale jednak nazwać te rzeczy, według których będziecie praczyli na biznes.
To uwalnia potencjał.
[Dariusz Strojewski]: Nawet nie martwi mnie to, że to idzie powoli dlatego że ja po prostu mam świadomość faktu, że po pewnych rzeczy się nie przyspieszy. Że jeżeli bym teraz poganiał, naciskał, pisał jakieś tam elaboraty, to prawdopodobnie by moi koledzy tak narzucili na nie okiem, powiedzieli tak, tak, rób tak, jak napisałeś, nawet nie próbując dokładnie przeanalizować czy to rzeczywiście ma być tak, czy inaczej, ponieważ oni mają też swoje zajęcia oni wszystkie pilnują tego, żeby się firma kręciła, dlatego mówię.
Czasami to jest lekko frustrujące, że nagle się okazuje, że ten sam parametr redefiniujemy trzy razy po dyskusji, ale z drugiej strony dobrze, że go w końcu redefiniujemy i w końcu kiedyś dojdziemy do jakiegoś konsensusu. Dlatego mówię, że to, że stąd byliśmy w miejscu z projektem specjalnie mnie nie frustruje To dobrze, to dobrze.
Im więcej dyskusji tym lepiej w tym momencie, bo potem będzie mniej dyskusji na temat tego, co wyszło z tego systemu.
[Tomasz Samagalski]: No ty bardziej że doskonale wiesz, że nasze podejście projektowe to jest takie, że w ciągu nie wiem, trzech dni w tygodniu jesteśmy w stanie zrobić naprawdę dużo mięsa analitycznego po waszej stronie I w takich trzydniowych sprintach w ciągu jednego dwóch trzech tygodni jesteśmy w stanie bez problemu zrobić Wam cały obszar analityczny, co w większości tradycyjnego podejścia wydaje się ludziom niemożliwe, ale sam wiesz bo robisz to często swoimi rękami że to rzeczywiście potrafimy w tak krótkim przedziale czasowym zrobić, pomimo tak skomplikowanej struktury bazodanowej, jaką macie w firmie.
Tak, tak, tak. Darku a jakby takie podsumowujące pytanie, one zawsze pada w naszym podcaście w sumie właściwie dwa ostatnie to jest jakby jako pierwsze to jak patrzysz Poza tym źródłami bazodanowymi oczywiście. Co widzisz teraz jako swoje największe wyzwanie żeby to się rzeczywiście udało? Czy to chodzi o to nazwanie tych treści i tego wszystkiego?
Czy jednak mamy jeszcze jakiś taki ból projektowy, przed którym jak będą nas słuchali ludzie z innych firm, powinni sobie zawsze też z tyłu mieć taką lampkę, a bo jeszcze to wpływa mocno na taki proces.
[Dariusz Strojewski]: Wiesz co, ja myślę, że to są takie dwa obszary Pierwszy obszar jest taki, że troszkę My pracujemy na tych bazach danych, które są, w ten sposób.
Być może, i to mi też najważniejsze w tej chwili wychodzi z dyskusji, że trzeba będzie wprowadzić być może jeszcze dodatkową bazę danych, ponieważ okazuje się, że jak zaczęliśmy drążyć to, co operacje chciałyby wiedzieć, to się okazuje, że… Że
[Tomasz Samagalski]: nie zbieracie tego.
[Dariusz Strojewski]: Że po prostu tego nie zbieramy. I jest pierwsza rzecz, bardzo ważna.
Że być może musimy wykonać kółko i pomyśleć sobie o tym, jak upgradować system na POS-ach i jak wyciągać z niego jeszcze pewne dodatkowe informacje, które w tej kółce…
[Tomasz Samagalski]: Ale też jest hiper cenne. Zobacz, że dzięki temu, że widzisz te dane już nawet w takiej postaci jeszcze początkowej widzisz a to mi jeszcze tego brakuje, tego mi brakuje, tego mi brakuje.
Wiesz odkąd ten proces zacząć. Tak,
[Dariusz Strojewski]: wiesz co, tutaj szczególnym świetnym przykładem jest właśnie praca z agregatami, bo to działa w ten sposób, że Najpierw ktoś do tego agregatora dzwoni, zamawia naszą sałatkę, potem z agregatora spada u nas zamówienie, potem my to wydajemy, potem rozliczyć to z agregatem on wydaje klientowi.
Ale na przykład mamy różnego rodzaju promocje, mamy różnego rodzaju zwroty, mamy różnego rodzaju sytuacje nadzwyczajne. Czyli w całym tym łańcuszku, który ma kilka ogniw Nie wszystko wyłapujemy, a na przykład wyłapanie tego, jak skuteczne są kampanie promocyjne, na przykład z punktu widzenia sprzedaży, z punktu widzenia wpływu na miks, który kupują klienci chociażby, czy na przykład pewne promocje wpływają silnie na zmianę miksu produktowego, który sprzedajemy czy nie.
To wszystko wymaga wprowadzania pewnych dodatkowych narzędzi, które pozwolą nam najpierw od tego stwierdzić, że jest jakaś promocja i ta promocja właśnie akurat w tym momencie została przez tego klienta użyta. Jest taki świetny przykład sytuacji, które my ogarniamy ręcznie zamiast mieć ją zautomatyzowaną i być może będziemy myśleli o tym, żeby stworzyć dodatkowe narzędzie, które będzie nam pozwalało w bazie danych także od razu z automatu rejestrować tych promocji Co od razu pozwoli nam błyskawicznie w ciągu dnia reagować na to, czy dana promocja wpływa na sprzedaż i na to, co sprzedajemy i po jakiej cenie, czy nie.
A to jest taki właśnie obszar bardzo gorący, bo jeszcze załóżmy, jak mówimy o sprzedaży stałego menu, to tutaj można sobie pozwolić na jakieś tam paro dniowe opóźnienia W wypadku promocji to jest często kwestia reakcji w
[Tomasz Samagalski]: godzinach. To zobacz jaki komfort daje Ci praca z Qlikiem bo Ty mówisz ja dodam sobie kolejne źródło i sobie kolejne źródło podłączę.
Brak ograniczeń na ilość źródeł na ilość wymiarów i miar, że możesz to analizować setki wymiarów i sobie dowolne pole w bazie może być Twoim wymiarem. To jest też niesamowita cecha tego produktu że Ci po prostu w najmniejszym stopniu nie ogranicza. To jest po prostu hiper cenne ja powiem Ci szczerze, że to co mówisz jest też mega interesujące no bo można sobie wyobrazić, że robicie jakąś promocję i ta cała promocja idzie na Waszych jak to nazwałeś, agregatorów i tak naprawdę na Waszej promocji zarabia najwięcej agregatora a Wy więc jakby to trzeba odpowiednio skorelować, a już nie mówiąc o tym, że jak doskonale wiesz jak to wpłynie na Twój miks W koszyku klienta produktów które bierze z waszego zestawu w kiosku, no to też musisz zupełnie inaczej robić logistykę zatowarowania.
Ale
[Dariusz Strojewski]: mówię, ale też nawet jest to kwestia reakcji na przykład w ciągu godzin czy na przykład w tym momencie jednak pewnej promocji należy zmodyfikować ewentualnie zmienić ewentualnie nawet czasami nie wycofać bo na przykład wyniki są Ja bym powiedział odwrotnie od oczekiwanych i to od razu widać w P&L-u.
Właśnie promocje są takim właśnie przykładem obszaru w którym trzeba bardzo szybko reagować, szczególnie w promocji w przypadku agregatów no bo tam po prostu, tam jak powiedziałem tam się liczą przez to godziny w tym, jeżeli chodzi o decyzję o tym, co i jak sprzedawać
[Tomasz Samagalski]: No okej to jakby widzę że to mamy też taki case, tak jak powiedziałem, no ja się nawet podczas tej rozmowy bardzo dużo dowiaduję tego, co się dzieje u Was, bo doskonale wiesz, że nasz udział w Waszym wdrożeniu jest mocno ograniczony, co też jest dla mnie hiper interesujące.
Z drugiej strony takie koronne pytanie, które pada zawsze w naszym podcaście, to co byś poradził naszym widzom Słuchaczom, którzy potencjalnie też szukają różnych narzędzi są przed wyborem, mają już narzędzia, ale są na nie źli, bo też jesteś przykładem człowieka który używał różne softy analityczne i nie był z nich w pełni zadowolony, to co byś doradził naszym słuchaczom na co powinni zwrócić uwagę przed wyborem?
Z jakich procesów skorzystać ewentualnie jak doprowadzić do tego żeby ich wybór był jak najbardziej komfortowy?
[Dariusz Strojewski]: Ja myślę, że są dwie rzeczy. Pierwsza to jest dokładnie macierz Gartnera bo jednak ta macierz Gartnera pokazuje pewne rzeczy. Gartner myślę, że to w miarę dobrze pokazuje co jest warte i ile.
Po drugie jak to powiedzieć, jest taka reguła z filozofii reguła biskupa brzytwą okama. Żeby nie tworzyć bytów ponad potrzebę dokładnie patrz na to czego potrzebujesz i nie kupuj gigantycznego, wielkiego nie kupuj SAPa, jeżeli rzeczywiście nie potrzebujesz SAPa. Bo SAP jest super narzędziem tylko że jest ciężkim i ma swoje konsekwencje.
Szukaj dokładnie czegoś co jest zwinne, dokładnie lekkie Pasuje do Twoich potrzeb i z drugiej strony pozwala Ci na tym łatwo pracować bez konieczności robienia wielkiej rewolucji w firmie. I jest pierwsza rzecz. A druga rzecz to idź sama do kogoś wyślij na Agile, żeby zrozumiał, jak się pracuje z klientem w wypadku IT.
Żeby nie znowu nie rób tego błędu, że jedni będą pisali wielką księgę, która ma opisać wszystkie potrzeby, a drudzy będą ją kodowali a potem się okaże, że w ogóle nikt nie wie, Że ci, co pisali księgę, nie do końca słuchali tych, co im dyktowali, a ci, co dyktowali nie bardzo wiedzieli, co dyktują i jak to potem będzie zapisane.
Im robisz to w sposób bardziej taki właśnie zwinny, no po prostu, i im bardziej starasz się zintegrować te dwie strony, tą, która pisze kod i tą, która jest beneficjentem tego kodu, tym lepiej, ponieważ szczególnie w wypadku właśnie BI System giga czy jak to woli, SW, SW w Polsce mówią, jest szczególnie często spotykany i mówię, a w związku z tym im używasz prostszego narzędzia łatwiejszego zarówno do oprogramowania jak i potem do używania tym lepiej bo wtedy najłatwiej zauważyć, czy to już jest to, czy trzeba jeszcze więcej.
[Tomasz Samagalski]: No i tym podsumowaniem myślę, że możemy powoli zmierzać na koniec naszego odcinku. Ja jeszcze tylko powiem, że ta cała sfera budowania już samej aplikacji w strefie graficznej w narzędziu no to już jest zupełnie jak w większości przypadków drag and drop, więc już oddanie tego takiego potencjału analitycznego użytkownikom biznesowym.
Powoduje, że oni tak naprawdę żeby budować coś w Qliku muszą umieć obsłużyć myszkę i to jest ten taki poziom wejścia jeżeli chodzi o ten proces gdzie zaczyna się życie dla biznesu bo w tym momencie w waszej firmie jesteśmy w takim miejscu gdzie jeszcze jest życie integracji danych tworzenia modelu I to jest hiper istotny moment oczywiście, to jest moment, który jest kluczowy, bo na badziewnym fundamencie trudno zbudować stabilny dom, to jak Ty mówisz metoda garbage in, garbage out sprawdzi się zawsze.
Chociaż w Qliku będzie łatwiej wyszukać te błędy gdzie są te śmieci, ale przed Tobą jeszcze ten cały etap, jak my to mówimy takiego creme de la creme czyli jak już jest zbudowany model, to takie codzienne budowanie sobie analityki w warstwie graficznej i szybkiej, ad hoc owej odpowiedzi na to, co potrzebujesz.
Mam nadzieję, że pewnie… Bo jak skończymy wdrożenie albo samodzielnie nie skończycie u was to będziemy mieli możliwość również porozmawiania o tej drugiej części czyli tej takiej już powiedziałbym która daje Takie bardziej widoczne efekty. Bo wielu ludzi nie chce rozmawiać o tej ciężkiej pracy, którą trzeba wykonać a ją trzeba wykonać, ale ta warstwa graficzna to już jest taki maksymalny fan z posiadania systemu do analizy danych.
No ale bez tej pierwszej części to trudno się spodziewać o sukcesy. Chyba że ktoś chce sobie przeanalizować małego Excelka, to jest inna rzecz Ale to wiesz zawsze
[Dariusz Strojewski]: ten Excel, ja go też nie wykasuje z komputera
[Tomasz Samagalski]: Słuchaj bez dwóch zdań większość naszych klientów w wielu miejscach nadal używa Excela głównie jako źródło bazodanowe, a nie żeby coś nim robić, ale to są takie fazy pośrednie bo to też jest piękne, że możesz Przez pewien czas, jak jeszcze nie masz tego ukonstytuowanego w jakichś źródłach w jakichś procesach no to źródłem może być dla Ciebie Excel, a jak już firma będzie w miejscu gdzie to będzie w jakiejś bazie danych nie, czy w klauzuli czy gdziekolwiek, to w sumie przewiniesz sobie w Qliku w ETL-u, nie bierz teraz z tego Excela tylko bierz z tej tabeli w bazie danych, ale cała logika pozostaje po stronie narzędzia to też jest to, że nie musisz od nowa budować całej analityki.
Darku ja Ci serdecznie dziękuję za poświęcony czas. Było mi bardzo miło porozmawiać. Dla Was moi drodzy po podcaście jak zawsze nasz mail, na który możecie zadać pytania My je Darkowi przekażemy i ewentualnie możecie również pisać do mnie, jeżeli będzie jakiekolwiek pytanie. A póki co tak jak mówię, jeszcze raz serdeczne dzięki Darku i zapraszam do odsłuchania w przyszłości kolejnych odcinków Dzięki serdecznie.
Dziękuję bardzo. Do widzenia.